Biletów na ten występ w szczecińskiej Filharmonii nie było już od paru tygodni. Kto miał to szczęście, że je zdobył, ten mógł zobaczyć Poznańską Orkiestrę Kameralną Polskiego Radia Amadeus w najlepszej formie. 24 lutego jej muzycy pod dyrekcją Agnieszki Duczmal wykonali utwory Beethovena, Czajkowskiego i Haydna.

Ta orkiestra występowała z najlepszymi solistami. Byli wśród nich m.in. Martha Argerich, Yehudi Menuhin i Vadim Brodski i bezsprzecznie to jeden z najbardziej cenionych tego typu zespołów na świecie. Została założona w Poznaniu w 1968 roku przez Agnieszkę Duczmal, która do dziś tym zespołem kieruje, a na kontrabasie gra w nim jej mąż Józef Jaroszewski.

Piątkowy koncert Amedus rozpoczął od prezentacji kompozycji znanej bardzo dobrze także tym, którzy muzyki poważnej nie słuchają. Sonata nr 14 cis-moll op. 27 nr 2 zwana „Księżycową” napisana przez Ludwiga van Beethovena w 1801 roku, i zadedykowana księżnej Giuletcie Guicciardi, bardzo często jest wykorzystywana w filmach fabularnych (znalazła się np. w „Pamięci absolutnej”, Niebezpiecznym umyśle” czy w „Misery” według prozy S.Kinga). Poznańscy kameraliści przedstawili ten piękny utwór w wersji nietypowej bo w opracowaniu na orkiestrę dokonanym przez Jakuba Kowalewskiego (partia fortepianu została rozpisana na instrumenty smyczkowe).

Drugim utworem w programie był Koncert wiolonczelowy C-dur Hob. VIIb: 1 Józefa Haydna. Partię solowa wykonała w nim Karolina Jaroszewska, wspaniale prezentująca się tego wieczoru w czerwonej sukni, córka dyrygentki. Znakomite wykonanie tej, zrekonstruowanej dopiero w latach 60. ubiegłego wieku (na podstawie odnalezionych głosów orkiestrowych) kompozycji zaostrzyło apetyty widzów na kolejne punkty programu. Pani Karolina odpowiedziała na to pragnienie prezentacją pieśni Sergiusza Rackmaninowa „Mała wyspa”.

To była pierwsza nadprogramowa niespodzianka w repertuarze, a kolejne nastąpiły po przerwie. W drugiej części koncertu zabrzmiał utwór uważany za jeden z najpogodniejszych w dorobku Piotra Czajkowskiego – Serenada na orkiestrę smyczkową C-dur op. 48. Znów publiczność miała okazję wysłuchać precyzyjnego wykonania dzieła, które w kilku momentach oszałamia wręcz misterną dynamiką. To był epilog anonsowanego programu, ale żywe reakcje widzów zostały nagrodzone jeszcze dwukrotnie. Najpierw udaliśmy się do Hiszpanii dzięki dźwiękom „Asturias” Isaaca Albeniza, a następnie otrzymaliśmy szczególny rarytas. Zupełnie przedpremierowo, poznaliśmy nowe opracowanie uwertury do opery „Rusłan i Ludmiła” Michała Glinki.