Gdzie i kiedy?
Gmach Główny Muzeum Narodowego na Wałach Chrobrego
sobota, 2 czerwca 2012, 16:30
Za ile?
„Chcę pokazać osobę, która umiera śmiercią naturalną albo taką, która już umarła w taki sposób. Moim celem jest pokazanie piękna umierania.” Zdanie to, wyrwane z kontekstu podczas wywiadu z artystą wywołało falę protestów, ale również wzbudziło zrozumienie i poczucie solidarności, szczególnie wśród niemieckiej prasy. Artysta otrzymał nawet listy z pogróżkami. Jednakże nikt nigdy nie widział tych ‘umierających pokojów’.

W wywiadzie udzielonym Heinzowi-Norbertowi Jockowi (Międzynarodowe Forum Sztuki 2008), Gregor Schneider opisuje szczegółowo wizualną stronę swojej pracy. „Zbudowałem umierający pokój, który dla mnie jako rzeźbiarza jest skończonym dziełem sztuki. Jednakże, może być również użyty do celów przeznaczenia, a więc jako pokój do umierania. Jest repliką pokoju w Museum Haus Lange/Ester (Krefeld), który w moim rozumowaniu wyraża najbardziej niezwykłą, artystyczną wrażliwość, jednocześnie jest najbardziej artystycznie wymagający spośród tych które proponuje sztuka współczesna. Pokój ten jest pokojem życia, zalany światłem, z dużymi oknami i drewnianą podłogą. Zaprojektowany przez Mies van der Rohe, jest dla mnie wyrazem wolności… Pokój ten zapewnia godność niezbędną przy eksponowaniu śmierci, szczególnie publicznie.”

Sztuka, dla mnie, kryje w sobie głęboką ambicje ludzką, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Umieranie może być również sztuką. Tak naprawdę, pokój śmierci jest osobistym projektem na zamówienie, w którym żyjemy, wtapiamy się w środowisko i umieramy. Takie zamówienie, które praktycznie można kupić w każdym sklepie.

Publiczne obnażenie śmierci może uwolnić ją od społecznego tabu. Czy jest możliwe, aby uczynić śmierć i umieranie pozytywnym przeżyciem, tak jak jest to w przypadku narodzin?

Schneider, urodzony w Rheydt (Monchengladbach) w 1969, zyskał rozgłos 15 lat temu dziełem Totes Haus ur –  dziewiętnastowieczny szeregowiec, w którym artysta stworzył koszmarne, straszliwe apartamenty, które pierwotnie pokazywane były, przez wiele lat, w muzeach, by potem w całości wystawić je podczas 49 Biennale w Wenecji w 2001 roku. Za te instalacje Schneider otrzymał Złotego Lwa. Od tamtej pory, Schneider zrealizował wiele międzynarodowych projektów, wliczając w to CUBE zaplanowany na plac Św. Marka w Wenecji, replikę Kaaby z Mekki, którą wystawił w Hamburgu, labirynt pokojów Wessie Folter (dosłownie Biała Tortura), w K21 w Dusseldorfie, The Cells na plaży Boni w Sydney, END dla Museum Abteiberg Mönchengladbachi ostatnia praca it’s all Rheydt dla Festiwalu Durga Puja w Kalkucie.