- Ta firma sama nie spadła na dno. To konkretni ludzie wstawiani z klucza partyjnego są odpowiedzialni – mówił marszałek Olgierd Geblewicz podczas środowej konferencji prasowej. Tymczasem Leszek Dobrzyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, winnych upadku ST3 Offshore szuka w Platformie Obywatelskiej.

Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum 31 marca 2020 r. ogłosił upadłość ST3 Offshore. To finał wielomiesięcznych kłopotów tej fabryki fundamentów morskich elektrowni wiatrowych. Uruchomiono ją na Ostrowie Brdowskim w 2015 r. Zatrudniała 500 osób.

„Państwo doprowadziło firmę do upadłości i umyło ręce”

Pierwszy większościowy właściciel – niemiecki Bilfinger – bardzo szybko wycofał się z zarządzania firmą, ogłaszając, że chce sprzedać swoje udziały. Zdaniem marszałka, to właśnie wtedy, na przełomie 2015 i 2016 r., zaczęły się poważne problemy.

- W imię nacjonalizacji wszystkiego państwowy fundusz MARS przejął udziały i przez 3 lata ta firma tak naprawdę wegetowała. Nie odbudowano marki i zaufania, ale je podważono niekompetentnymi decyzjami. Na początku można było szukać inwestora branżowego z sektora OZE, ratować miejsca pracy, podatki. Niestety ważniejsze było pokazanie, że „my wiemy lepiej”. Państwo doprowadziło firmę do upadłości i umyło ręce. W liście do Pana Premiera, nie tylko przywołuję te wszystkie sprawy ośmieszające jego rząd. Żądam, by rozliczył osoby, które w tym czasie w imieniu Państwowych Funduszy podejmowały błędne decyzje menadżerskie. Ta firma sama nie spadła na dno. To konkretni ludzie wstawiani z klucza partyjnego są odpowiedzialni. Czy ktoś poniósł odpowiedzialność? Politycy PiS często używają prokuratury przeciwko swoim oponentom, a czy tutaj kogoś rozliczono za błędne decyzje? Zwykli ludzie stracili pracę w wyniku pandemii niekompetencji – oskarża marszałek Geblewicz.

PiS przerzuca odpowiedzialność na politycznych konkurentów

Zupełnie inny pogląd w tej sprawie ma Leszek Dobrzyński, poseł PiS. W programie „Studio wSzczecinie.pl” mówił, że to osoby związane z Platformą Obywatelską są odpowiedzialne za upadek ST3 Offshore.

- Jak rozumiem pan marszałek zgłosi wszystkich współpracowników, którzy niejako od początku w tym wszystkim uczestniczyli – mówił poseł Dobrzyński, pytany o rozliczenie osób odpowiedzialnych za błędne decyzje przy zarządzaniu ST3 Offshore. - Uczestniczyli, moim zdaniem, w dosyć dziwnym gospodarowaniu tą firmą, która została przez państwo polskie przejęta już tak naprawdę w stanie upadłości. Możemy wracać do tych wszystkich historii. Jak ta firma zaistniała? Kto był w jej władzach? Która partia wtedy rządziła?

Potrzebny pakiet osłonowy dla pracowników i branżowy inwestor zagraniczny

Dużo ważniejsza niż polityczne przepychanki jest obecnie ochrona pracowników. Z końcem maja pracę w ST3 Offshore straci bowiem 175 osób. Marszałek Geblewicz apeluje w liście do premiera Mateusza Morawieckiego, aby objąć ich specjalnym programem osłonowym. Jednocześnie żąda, by minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk przestał podawać nieprawdziwe informacje, jakoby ST3 Offshore było przestarzałą fabryką. Samorządowcy z Pomorza Zachodniego za konieczne uważają włączenie rządowych agencji w poszukiwanie inwestora branżowego, który chciałby kupić fabrykę (w tej sprawie list wysłano również do syndyka zarządzającego fabryką w upadłości).

- Jesteśmy gotowi pomóc. Nie szukamy takiego inwestora w wielu krajach. Można w dość krótkim czasie taki rekonesans zrobić. Niestety w ostatnich latach zabito temat promocji gospodarczej za granicą. Kiedyś paszport dyplomatyczny otwierał drogę do negocjacji, dziś są malutkie biura handlowe, to będzie trudne. Potrzeba stworzyć silny zespół do tego, by szukać inwestora zagranicznego. Już wcześniej oferowaliśmy taką pomoc. Nasza propozycja nie została przyjęta – mówił Jacek Wójcikowski, dyrektor Centrum Inicjatyw Gospodarczych.

Jaki pomysł mają rządzący?

Na razie minister Gróbarczyk przedstawił jedynie mglistą wizję stworzenia, dzięki infrastrukturze i potencjałowi ST3 Offshore oraz pobliskiej MSR Gryfia, zielonej stoczni, w której statki byłyby: budowane (małe jednostki), remontowane i złomowane. Nie wyjaśniono jednak m.in., kto miałby sfinansować wykupienie majątku spółki od syndyka. Konkretnego pomysłu nie przedstawił również poseł Dobrzyński.

- Oczekujemy w tej chwili na rozwiązania systemowe. Na rozwiązania, które zapowiedział minister Gróbarczyk. Mam nadzieję, że wkrótce się tego doczekamy i będą to dobre wiadomości, zarówno dla Szczecina, jak i samej firmy – mówił w programie „Studio wSzczecinie.pl”.