O 22:00, zgodnie z planem, zakończył się koncert zespołu Kombii. Szczecinianie nie pozwalali zejść muzykom ze sceny. Skandowanie nazwy zespołu odniosło skutek i zabrzmiały utwory na bis - dwa razy.

20:13 – koncert czas zacząć

Szczecinianie na muzyków musieli niestety kilka minut poczekać. Choć spóźnieni, porwali do wspólnej zabawy całą publiczność, która to drobne przewinienie już po kilku piosenkach im wybaczyła. Zdecydowanie wypadli in plus. I choć sądziłam, że będzie znacznie tłoczniej, a niestety drugi sektor nie był zapełniony, to i tak zabawa była wyśmienita. Co tutaj dużo mówić – Kombi po prostu łączy pokolenia. Nie dziwił tym samym widok dzieci w wieku 9-10 lat śpiewających piosenki zespołu, które znane były ich rodzicom, rodzicom ich rodziców i będą kolejnym pokoleniom. Każdy kto zdecydował się spędzić dzisiejsze dwie godziny w Teatrze Letnim słuchając starych i nowych utworów zespołu Kombii z pewnością tego czasu nie uważa za stracony.

Szaman zapewnił szczecinianom dobrą pogodę

Należy wspomnieć, że jak każdy widzi za oknem, nie padało. Wszystko to za sprawą szamana, który sprawił, że ciemne chmury nie powróciły ponownie do naszego miasta i dzisiejszy koncert nie upłynął pod hasłem „Gdzie by tu się schować, by nie zmoknąć”. Cóż zadaszenie tylko połowy widowni nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Prócz chłodu, który pojawił się wraz z zajściem słońca, na pogodę chyba nie ma co narzekać. Wystarczyło jednak trochę się poruszać, by i on nie doskwierał.

Premiery na żywo w Szczecinie

Ślad, wykonywany jako trzeci utwór, między innymi po Nie ma zysku, a także tytułowy kawałek płyty,  miał właśnie taką premierę w naszym mieście. Powtarzając za Grzegorzem Skawińskim, podobnie było z odkurzonym przebojem Nietykalni. Choć Ci, którzy przybyli dziś na koncert zespołu Kombii zapewne już dziesiątki razy słyszeli owe piosenki w radiu.

Stare i nowe przeboje

Po wspomnianych już wyżej Kombii wykonało także Myślę o Tobie, Jesteś wolny, Już Ci nie wybaczę, które porwało publiczność. Później już poszło z górki razem z Avignon (Awinion), wiązanką hitów instrumentalnych w pigule, docenioną przez męską część publiczności.

Nie zabrakło przebojów Kochać Cię za późno czy Nasze Randez Vous oraz znanego nawet najmłodszym Pokolenia, na które niewątpliwie wszyscy czekali. Widownia została poproszona o wstanie miejsc, podniesienie rąk do góry, klaskanie i robienie fali.

Skład zespołu

Kolejny punkt programu to przedstawienie składu zespołu, którego dokonywał lider. Bartosz Wielgosz – instrumenty klawiszowe, Waldemar Tkaczyk – gitara basowa, jego syn Adam Tkaczyk grał na perkusji, a wokalisty nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Nawet jeśli nie pamiętamy imienia i nazwiska, to od razu kojarzymy wizerunek i charakterystyczny głos z liderem zespołu Kombii – Grzegorzem Skawińskim. Cóż, czarna koszulka, spodnie, okulary i ogolona na łyso głowa – trudno byłoby nie skojarzyć.   

Transparenty

Grzegorz Skawiński zareagował na transparent z napisem Szczecin kocha Kombii komentarzem, że to Kombii kocha Szczecin, czym zjednał sobie publiczność.

W między czasie skandowanie i wspaniała relacja z publicznością, zachęcanie do śpiewania, ruchu poprzez chociażby hasła „laski dają głos, bo to piosenka dla Was”. Mowa oczywiście o utworze Sen się spełni. 

Co w plenerze?

Kilku szczecinian w stanie upojenia alkoholowego, nie potrafiących wejść po schodach, które z pewnością wydawały się być strome - żenujący choć zabawny widok. Interwencja, która doprowadziła do wyprowadzenia z koncertu mężczyzny siłą - ciekawe co takiego zrobił?A na koniec sikające pod drzewami maluszki. Pęcherzyki małe, a rodzice nie chcieli tracić koncertu.

Bis razy dwa

Wszystko, co dobre szybko się kończy. Już o 21:39 muzycy postanowili pożegnać się ze szczecińską publicznością. Ci jednak, nie pozwolili tak szybko zejść im ze sceny i w odpowiedzi na skandowanie nazwy zespołu usłyszeli stary kawałek Słodkiego miłego życia, który ich tylko rozochocił. Stąd decyzja zespołu o kolejnym kawałku Za ciosem cios.

Jeden bis to stanowczo za mało dla szczecinian. Na sam koniec, wywołani już po raz drugi muzycy, zaśpiewali Pokolenie, żegnając się z publicznością. Cóż, zgodnie ze słowami utworu pokolenie Kombii nie odejdzie w cień.

Każde pokolenie ma własny czas

Każde pokolenie chce zmienić świat

Każde pokolenie odejdzie w cień

A nasze ? Nie!

Komentarz: Silny głos, bas i światła. Do tego teksty piosenek i osobowość lidera – wszystko to sprawiło, że koncert uważam za udany. Choć narzekać można na niekulturalnych i nie znających umiaru szczecinian, ale przecież tacy ludzie zdarzają się wszędzie, a także na niedostateczne nagłośnienie, które sprawia, że nie w każdym miejscu na widowni słychać słowa piosenek. Najważniejsze, że pogoda i atmosfera, która udzieliła się większości przybyłym, dopisały.