Chore, źle zdiagnozowane, albo po prostu zaniedbane zwierzęta w szczecińskim schronisku podczas spotkania w Urzędzie Miasta zostały „zapisane” przez protestujących na konto weterynarza. Wtedy wolontariusze i ich zwolennicy krzyczeli „zwolnić pracowników schroniska”, teraz ZUK szuka weterynarza.

 

Schronisko jak obóz koncentracyjny? Takie skojarzenia ma radny

Ciemne boksy, numery zamiast imion i brak współpracy z wolontariuszami. ... [ czytaj dalej... ]

Po tzw. Okrągłym stole dla schroniska”, który odbył się w sali sesyjnej Urzędu Miasta pod koniec maja, swoje stanowisko stracił dyrektor ZUK, Andrzej Sumisławski. Według biura prasowego urzędu miasta zmiana była podyktowana reorganizacją w Zakładzie Usług Komunalnych, nieoficjalnie jednak zmianę tę łączy się z sytuacją w szczecińskim schronisku.

Wszystko wskazuje na to, że afera w schronisku przyniesie także zmianę na stanowisku weterynarza. Ale ponownie, informacja jest nieoficjalna. Bo chociaż na stronach urzędu miasta pojawiło się ogłoszenie o pracę na stanowisku weterynarza w szczecińskim schronisku, na razie rzeczniku ZUK milczy na temat proponowanego stanowiska. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie czy poprzedni weterynarz został zwolniony i czy poszukiwanie weterynarza ma związek z sytuacją w schronisku.

Na zgłoszenia ZUK będzie czekał do 12 czerwca. Jak tylko otrzymamy odpowiedzi na zadane przez nas pytania, powrócimy do tematu. [Zobacz ofertę pracy.]   

 

[AKTUALIZACJA] 

 

Andrzej Kus, rzecznik ZUK wyjaśnił, że weterynarz jest poszukiwany po to, by „zabezpieczyć opiekę w schronisku”. Ponadto jedna z pań, która jest weterynarzem w szczecińskim schronisku przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.