Pomnik do tej pory nie wrócił na swoje miejsce i nie wiadomo czy wróci, bo miasto, które jest właścicielem gruntu oraz Muzeum Narodowe, do którego należy pomnik grają w dziwną grę przerzucania na siebie odpowiedzialności za przywrócenie masztu.

Pod koniec stycznie 2013 roku zapadła decyzja – maszt, który dotychczas stał u wylotu Trasy Zamkowej przeznaczono do rozbiórki – powód? Zły stan. W oświadczeniu dyrektora Muzeum Narodowego z 2013 roku możemy wyczytać, że „racjonalny będzie okresowy demontaż i całościowa konserwacja.[...] Pierwszym etapem jest demontaż masztu i jego składowanie. Ten etap zamkniemy jeszcze w pierwszym kwartale bieżącego roku. Następnie maszt zostanie poddany szczegółowym badaniom, powstanie ekspertyza, na podstawie której zostanie opracowany plan konserwatorski. [...] Ostatnim etapem będzie montaż masztu w przestrzeni publicznej.”

To miasto stawia pomniki...

Obecnie remont obiektu jest na etapie finalnym, zatem wielkimi krokami zbliżamy się do ostatniego punktu – montażu w przestrzeni publicznej. Ale odnowiony pomnik niekoniecznie szybko opuści magazyny Muzeum Narodowego. Dlaczego? Trudno ustalić miejsce, w którym miałby ów obiekt stanąć.
Stanowiska nie ukrywamy – to w gestii Miasta leży stawianie pomników na jego terenie. Muzeum może wypożyczyć obiekt. - tłumaczy Piotr Jankowski z Działu Komunikacji Społecznej i Wolontariatu Muzeum Narodowe w Szczecinie.

To przecież oczywiste – Muzeum Narodowe nie może sobie postawić pomnika gdzie tylko dusza zapragnie. Gdzie zatem może? W tej sprawie podjęto pierwsze kroki! 19 marca do dyrektora Muzeum Narodowego skierowano pismo, w którym możemy wyczytać, cyt.: „W związku z Pana informacją o zakończeniu prac nad konserwacją Pomnika - Masztu ze statku s/s Kapitan K. Maciejewicz, uprzejmie informuję, że wyrażamy zgodę na jego lokalizację w pierwotnym miejscu, u wylotu Trasy Zamkowej im. Piotra Zaremby, przy wjeździe na Plac Żołnierza Polskiego i Plac Solidarności w Szczecinie, na działce ewidencyjnej nr 5, obręb 1037, zgodnie ze stanowiskiem środowisk żeglarskich. Działka, w ramach obowiązujących przepisów, będzie udostępniona Muzeum za symboliczną złotówkę na lokalizację masztu, stanowiącego eksponat muzealny.”

...chyba że to pomnik muzeum

Powyższe pismo z całą pewnością rozwiązuje sprawę. Muzeum wypożycza, miasto stawia – proste rozwiązanie. Proste, gdyby nie odpowiedź Muzeum Narodowego.
Miasto otrzymało od nas odpowiedź, w której proponujemy oddanie miastu dźwigu w depozyt. Muzeum nie zdradzało zamiaru prowadzenia inwestycji budowy pomnika Kapitana Maciejewicza, na gruncie miejskim, bo nie należy to do kompetencji Muzeum, tak jak i decyzja o tym czy i gdzie miasto postawi dźwig na swoim terenie. - wyjaśnia Piotr Jankowski.

Czy pomnik wróci? Na razie biuro prasowe Urzędu Miasto nie wypowiedziało się na temat odpowiedzi dyrektora Muzeum Narodowego, Lecha Karwowskiego. Jak na razie wygląda na to, że mamy wyremontowany maszt i kawałek ziemi, na której moglibyśmy go postawić. Ale czy w najbliższym czasie obiekt opuści magazyn Muzeum Narodowego? Trudno powiedzieć, a szkoda, bo mimo upływu roku wciąż czegoś brakuje przy Trasie Zamkowej.

Zobacz także:

Stanowisko miasta w sprawie masztu Maciejewicza

Rozbiorą maszt przed Trasą Zamkową