Elektroniczne tablice na przystankach powinny pokazywać dokładny, rzeczywisty czas oczekiwania na tramwaje i autobusy. Niestety, zdarzają się tam błędy. Czasem wyświetlana jest godzina przyjazdu pojazdu, którego w ogóle nie ma na trasie. Jest jednak szansa, że wkrótce się to zmieni.

Rzeczywisty czas pozostały do przyjazdu jest wyświetlany, jeśli autobusy i tramwaje mają włączony GPS. W przypadku, gdy zamiast tego na tablicy pojawia się konkretna rozkładowa godzina (np. „12:15”, zamiast komunikatu, że odjazd za „5 min”), nie można być pewnym, że pojazd przyjedzie. Może mieć po prostu wyłączony GPS, ale jest ryzyko, że ogóle nie pojawił się na trasie.

W dobie częstych „niewyjazdów” pojazdów ze względu na brak kierowców, radny Przemysław Słowik zapytał prezydenta, czy wypadające z tego powodu kursy są uwzględniane na tablicach.

„Przyznam szczerze, że jak na XXI wiek i posiadane możliwości technologiczne, aktualizacja takiego rozkładu powinna się odbywać w czasie rzeczywistym, szczególnie z wykorzystaniem tablic systemu informacji pasażerskiej. Nie rozumiem, dlaczego aktualizacja rozkładów trwa tak długo, a mieszkańcy są pozostawieni w niewiedzy i niepewności co do podróży komunikacją zbiorową” – napisał w interpelacji.

Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina, twierdzi, że zgłoszone dzień wcześniej zmiany są uwzględniane na tablicach. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy tramwaj lub autobus „wypada” w ostatniej chwili. System nie jest w stanie tak szybko aktualizować danych. Może to się jednak zmienić.

„Obecnie trwają prace nad uruchomieniem modułu, który pozwoli wymusić na tablicach pobranie nowych rozkładów jazdy w przypadku, gdy nastąpi anulowanie kursu, co pozwoli na usunięcie z tablic kursów anulowanych, zamiast prezentowania ich jako kursy rozkładowe” – informuje prezydent Szotkowska.