Czwartkowy wieczór (12 kwietnia) miłośnicy teatru i muzyki mogli spędzić w towarzystwie, związanego z naszym miastem, gruzińskiego aktora Zuraba Pirveli. Na scenie Piwnicy przy Krypcie zaprezentował on monodram ”Akompaniator” oraz recital zatytułowany ”Ach, ci aktorzy”.
”Akompaniator” i hołd dla Marcela Mithois
W pierwszej części wieczoru Zurab Pirveli przedstawił monodram ”Akompaniator” według Marcela Mithios. Sztuka dotyka ważnego problemu popularności i jej skutków. Gdy jedna osoba – wspominany akompaniator – cieszy się mniejszą sławą od drugiej – znanego artysty, do głowy przychodzą różne i bardzo często złe myśli. ”Akompaniator” pokazuje do jakich rzeczy może posunąć się ktoś, kto chcę stać się popularny – niekoniecznie przez przysłowiowe „pięć minut”, ale choćby sześćdziesiąt sekund. W spektaklu zwrócono szczególną uwagę na trudy jakie niesie ze sobą zawód aktora: ciągły stres przed wyjściem do publiczności, odpowiedni wygląd i … dobór akompaniatora. Sztuka Marcela Mithois obnaża także negatywną cechę, która coraz częściej towarzyszy społeczeństwu, tzn. zainteresowanie się ludzi negatywnymi zdarzeniami (m.in. skandalami, zabójstwami czy katastrofami). Temat podjęty w ”Akompaniatorze” z pewnością nie należy do odkrywczych, co podkreśla zakończenie sztuki, które jest dość łatwe do przewidzenia.
Spektakl jest przede wszystkim popisem umiejętności aktorskich Zuraba Pirveli, które najpełniej zaprezentował odgrywając rolę Otella i Dezdemony z jednej z najsłynniejszych tragedii Williama Shakespeare’a. Na scenie aktora można było zobaczyć w czarnym fraku uzupełnionym o białą muszkę i kotylion. Podkreślić należy także fakt, że w przypadku ”Akompaniatora” scenografię ograniczono do minimum. Złożyły się na nią tylko mikrofon i stojąca z tyłu ława do pianina. Czwartkowe wykonanie ”Akompaniatora” miało szczególne znaczenie dla gruzińskiego artysty z powodu niedawnej śmierci jej autora – Marcela Mithiosa. Jak podkreślił pod koniec drugiej części wieczoru, „gdy grał, cały czas miał go przed oczami”.
Recital z akompaniamentem gitary
Po zagraniu "Akompaniatora” nastąpiła krótka przerwa, po której Zurab Pirveli zaprezentował recital zatytułowany ”Ach, ci aktorzy”. Tym razem artysta nie odgrywał żadnej roli, tylko podzielił się z widzami opowiadaniami i żartami dotyczącymi dziwacznego zachowania aktorów i ludzi sztuki. Poszczególne ciekawostki przedzielone zostały piosenkami z repertuaru polsko- gruzińsko-rosyjskiego. Artysta zdradził publiczności informacje o stosowaniu, przed każdym występem, przez jedną ze znanych aktorek perfum o okropnym zapachu. W tej części wieczoru można było także poznać negatywne konsekwencje stosowania czosnku przez inną z gwiazd, a także dowiedzieć się, że rolę Baby Jagi zawsze powinno się powierzać mężczyznom, gdyż kobieta zawsze znajdzie okazję, by coś poprawić w swoim wyglądzie. Podczas recitalu można było wysłuchać m.in. piosenek Bułata Okudżawy. Jednak na mnie największe wrażenie zrobił utwór ”Najpierw był śpiew”, do którego słowa i muzykę napisał Inola Gurgulia. Równie udane było zakończenie występu, gdy artysta zaprezentował dwie piosenki, w których tekst – otrzymany przez Zuraba mailem – był oparty na wyliczeniu liczb w języku rosyjskim. W zależności od tego, jakie zostały użyte utwór miał wydźwięk pozytywny lub negatywny.
Udany wieczór
Publiczność, która odwiedziła Piwnicę przy Krypcie w czwartkowy wieczór była w pełni usatysfakcjonowana występem Zuraba Pirveli. Gruzińskiego aktora nagrodzono kilkukrotnie gromkimi brawami. Niestety można mieć zastrzeżenia, co do wyboru daty występu Zuraba Pirveli. Wydarzenie miało miejsce w środku tygodnia i Piwnica przy Krypcie zapełniła się widownią tylko do połowy. Szkoda, bo w przeciągu dziewięćdziesięciominutowego występu Pirveli zaprezentował się w dwóch bardzo dobrych odsłonach.
Komentarze
0