Zlecieli z nieba na Wyspę Grodzką. Niecodzienny widok w centrum Szczecina

Były oklaski, wspólne zdjęcia oraz wideo na pamiątkę. W czwartek 8 sierpnia z lotniska w Dąbiu wystartował samolot z grupą spadochroniarzy. Wszyscy pomyślnie wylądowali na Wyspie Grodzkiej. Towarzyszyły im wielkie emocje, co potwierdził w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl jeden z uczestników wydarzenia.

– Fajnie nam to wyszło. Widoki były bajeczne. Nie chciało się lądować, szczerze mówiąc. Petarda, super! Polecam każdemu. O bezpieczeństwie myśleliśmy już trzy godziny wcześniej. Przygotowaliśmy sobie teren do skoku. Zakleiliśmy chociażby dziury deskami – powiedział skoczek.

Jubileuszowy skok

Właściciel grupy „Lecim na Szczecin” Artur Karwowski skacze od 1999 roku. Przez lata piął się po szczeblach kariery instruktorskiej i wsiąkał w środowisko. Wykonywał coraz więcej skoków, zdobywał doświadczenie i wreszcie wpadł na pomysł, aby na tym zarabiać. Tak powstało „Lecim na Szczecin”. Podczas wydarzenia Karwowski świętował swój jubileusz.

– Emocje są spowodowane tym, że to jest mój dziesięciotysięczny skok. Cieszę się, że udało się to zrobić właśnie nad Szczecinem. To jest zupełnie inne przeżycie. Bardzo rzadko się to robi. Powiem wam w tajemnicy, że załatwienie

wszystkich zgód i pozwoleń trwało naprawdę bardzo długo i było bardzo męczące. Byłem bliski tego, żeby zrezygnować. Na szczęście nie odpuściliśmy i pogoda też dopisała – powiedział zadowolony Karwowski.

W wydarzeniu udział wzięli tylko doświadczeni skoczkowie – dodaje mężczyzna.

– To są ludzie, którzy mają za sobą tysiące bezpiecznych skoków. Tutaj nie mógł lądować nikt przypadkowy. To jest trudne i wymagające. Mam za sobą 10 tysięcy skoków i cały czas sprawia mi to przyjemność. Nie wiadomo dlaczego... – przyznaje rozmówca wSzczecinie.pl.

„Lecim na Szczecin” oferuje skoki indywidualne oraz skoki tandemowe w sezonie od kwietnia do września. Etatowym miejscem skoków jest lotnisko w Chojnie.