Zgłoszenie, które otrzymaliśmy od pana Piotra, mieszkającego w domu przy ulicy Samborskiej, szokuje. Mężczyzna pokazał nam, jak z jego kraju leci woda o żółtej barwie. – To nie jest kawa, to nie jest herbata, to nie jest whisky. Musimy zlać parę litrów, żeby zrobiła się czysta woda. Dramat – mówi mężczyzna.

„Zdarza się, że otwieram pralkę i czuję metaliczny zapach. Już nie noszę białych ubrań”

Pan Piotr mieszka na Gumieńcach od kilku lat i niemal od samego początku miał problemy z wodą. Chodzi o jej smak, który mieszkaniec określa jako „metaliczny”, oraz rdzawy kolor. Mężczyzna próbował wyjaśnić z Zakładem Wodociągów i Kanalizacji całą sytuację, ale jak mówi, podejmowane próby naprawy instalacji nie przyniosły zamierzonego efektu. Najgorsza sytuacja jest zawsze wiosną. 

Mężczyzna przyznaje, że codzienne funkcjonowanie w takich warunkach jest bardzo trudne.

– Rdzawy osad z wody osadza się na ceramice, w zlewie, pralce, zmywarce. Muszę wylać kilkaset litrów wody w tygodniu, by pozbyć się z wody metalicznego smaku i zapachu. Woda płynąca z mojego kranu jest żółta lub pomarańczowa i ten stan się nie zmienia, mimo pracy ZWiK, płukania hydrantów i wymiany całej instalacji hydraulicznej, co zrobiłem, bo też były podejrzenia, że to właśnie kwestia instalacji – mówi pan Piotr. – W pewnym momencie sytuacja była tak zła, że woda była gęsta i brązowa jak ścieki. Zaczęły się większe działania interwencyjne, ZWiK podziałał, ale problem nie został zlikwidowany, tylko ograniczony.

Jak zaznacza, zimą problem jest mniejszy, ale gdy tylko temperatury pójdą w górę, woda znowu zmienia kolor i ma metaliczny smak. 

– Taki problem ma wielu mieszkańców Gumienic. Woda jest brudna, śmierdząca, mętna i nie da się dobrze funkcjonować w takich warunkach – mówi mężczyzna. – Mam zamontowaną stację uzdatniania wody, zmiękczacz wody oraz oczyszczacz wody głębinowej. Takie urządzenia montuje w dużych firmach, a ja mam coś takiego w domu. Rura wylotowa zrobiła się już czarna, a po paru dniach filtry wyglądają tak, jakby ktoś przesączał przez nie kawę. 

– Zdarza się, że otwieram pralkę i czuję metaliczny zapach. Już nie noszę białych ubrań. Mam dzisiaj ciemną koszulę i to nie jest przypadek – dodaje pan Piotr.

ZWiK przyznaje, że jest problem

Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie zna problem pana Piotra. Rzeczniczka przyznaje, że podejmowane są działania, by woda z kranów przy ulicy Samborskiej była możliwie wysokiej jakości.

– Podejmujemy działania w tym temacie. To okolice z krótkimi odcinkami sieci i stosunkowo małą ilością pompowanej wody. Sieć ma tam kierunek w jedną stronę, nie ma układu pierścieniowego, a ślepą końcówkę, co powoduje konieczność przebudowy, by woda płynęła swobodniej. Planowany jest remont rur w okolicy, np. na ulicach Samborskiej i Wrocławskiej. Odbędzie się to metodą crackingu. Za każdym razem, gdy dostajemy od mieszkańców sygnały, to jedziemy na miejsce i przepłukujemy sieć. Prosimy o zgłoszenia w tej sprawie – mówi Hanna Pieczyńska z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie.

Rzeczniczka dodaje jednocześnie, że zauważa sezonowość problemów z wodą na Gumieńcach i Pomorzanach, co może mieć związek z okolicznymi ogrodami działkowymi.

– Nie możemy generalizować, ale są ulice na Gumieńcach i Pomorzanach, gdzie stan wody bywa uzależniony np. od rozpoczęcia sezonu na ogrodach działkowych. Wiosną zaczyna się sezon, prawdopodobnie wpływ na jakość wody może mieć uruchomienie instalacji wodnych po zimie – mówi Hanna Pieczyńska.

Jednocześnie ZWiK potwierdza, że ostatnie badania wody z hydrantu sąsiadującego z domem pana Piotra zostały przeprowadzone 9 kwietnia. Jak informuje Pieczyńska, wszystkie parametry są w normie i odpowiadają wymaganiom Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2017r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi.