W Stettinie wzdłuż ulicy Prinzesstrasse stała zwarta linia kamienic. W Szczecinie przy ul. Stalmacha stoją 11-piętrowe punktowce. Oglądając przedwojenne zdjęcia, trudno uwierzyć, że to ta sama ulica. Jest jednak namacalny dowód, że tamte kamienice istniały – pozostałości przedwojennych fundamentów odkopano niedawno podczas budowy nowego budynku Wydziału Mechatroniki i Elektrotechniki Politechniki Morskiej.

Nie ocalała żadna z kamienic widocznych na starych zdjęciach. Niedaleko znajdowały się ważne ze strategicznego punktu widzenia zakłady przemysłowe ze stocznią Vulcan na czele, które znalazły się na celowniku aliantów podczas drugiej wojny światowej.

fot. Sedina.pl

Okolica była zrujnowana jeszcze długo po wojnie

„Podczas trzech nalotów w 1944 roku – 11 kwietnia, w nocy z 17-18 sierpnia oraz 30 sierpnia Drzetowo i inne nadodrzańskie dzielnice obrócone zostały w gruzy. Szczecin bombardowało wówczas ponad 500 bombowców” – pisze dr Marek Łuczak w monografii „Szczecin Grabowo, Drzetowo”.

Sterty gruzu jeszcze długo po wojnie zalegały wzdłuż ulicy. Świetnie pamiętają go uczniowie Zasadniczej Szkoły Budowy Okrętów z lat 50., gdy chodzili na lekcje do nieco oddalonego od ulicy budynku, który przetrwał naloty.

Na ulicę Stalmacha nigdy nie wróciła zwarta zabudowa. Po prawej stronie (patrząc pod górę) stanęły trzy 11-piętrowe wieżowce, zostawiono sporo miejsca na plac zabaw i parking. Po drugiej stronie ulicy zbudowano osiedlowe centrum usługowo-handlowe, a wyżej część terenu zajął budynek i boisko Zespołu Szkół Budowy Okrętów.

Boisko zbudowano na gruzach kamienic

Teraz ten teren należy do Politechniki Morskiej, która właśnie w miejscu boiska od strony ul. Stalmacha rozpoczęła budowę nowego budynku Wydziału Mechatroniki i Elektrotechniki. W wykopie widać fragmenty fundamentów, najprawdopodobniej właśnie po przedwojennych kamienicach.

– Mimo że zachowane resztki nie niosą ze sobą wartości historycznej ani archeologicznej, to podejmujemy wszelkie starania, aby przed ich usunięciem dokonać należytego rozpoznania i ewentualnego udokumentowania.– informuje Natalia Dorochowicz, rzecznik prasowy Politechniki Morskiej.

Jak podkreśla, „prace prowadzone są zgodnie z wydanym pozwoleniem na budowę, na podstawie projektu budowlanego, który zakłada wymianę nagromadzonego gruzu na grunt o wymaganej nośności – nadający się do wykonania fundamentów”.