Często nie mamy pojęcia, że istnieją, mimo iż przechodzimy obok nich codzienne w drodze do pracy, szkoły, na studia. W centrum Szczecina ukryte przed naszym wzrokiem są obiekty z historyczną przeszłością, otoczone tajemniczą aurą. Czasem wystarczy tylko wejść na podwórko kamienicy, czy zajrzeć za załom muru, który zwykle mijamy obojętnie.
Ruiny budynku w podwórku przy ul. Wyszyńskiego
W samym sercu Szczecina, między ul. Wyszyńskiego i ul. Podgórną, znajdziemy fragmenty ceglanych murów budynku z niewielkimi zakratowanymi okienkami. Wystarczy po przejściu przez kładkę w kierunku Książnicy Pomorskiej skręcić w prawo.
Tajemnicze ruiny budzą u wielu skojarzenia z więzieniem. Najprawdopodobniej jest to jednak pozostałość po XIX-wiecznym budynku gospodarczym należącym do gospody „Pod Czarnym Koniem”, mieszczącej się przed wojną w kamienicy przy Breite Strasse 14 (dziś to ul. Wyszyńskiego). Choć Internetowa Encyklopedia Szczecina podaje, że według innych źródeł miałyby to być pozostałości po XVIII-wiecznym spichlerzu.
Opuszczony budynek zakładów odzieżowych „Dana” w podwórku między ul. Mickiewicza i ul. 5 lipca
Wszyscy znają historię budynków „Dany” przy al. Wyzwolenia (jeden po rewitalizacji jest czterogwiazdkowym hotelem, na miejscu drugiego, wyburzonego, ma powstać Hanza Tower). Niewielu jednak pamięta, gdzie tuż po 1945 roku mieściła się pierwsza siedziba słynnych zakładów odzieżowych. A była nią właśnie poniemiecka papiernia usytuowana w podwórku przy ul. 5 lipca 16a.
Dziś budynek zasłonięty jest ze wszystkich stron. Znajduje się on niemal dokładnie za „Tesco” przy ul. Mickiewicza, ale łatwiej jest dojść do niego przez bramy od strony ul. 5 lipca. Gdy dotrze się na miejsce, zdziwienie budzi fakt, że tak duży, dobrze zachowany poprzemysłowy obiekt stoi od lat opuszczony. Zdaniem wielu, to idealne miejsce na lofty. Zresztą obecny właściciel nieruchomości deklarował właśnie takie przeznaczenie budynku. Tyle tylko, że od wielu lat nie zrobił nic, by w postindustrialnych przestrzeniach powstały komfortowe mieszkania.
Mur Carnota w okolicach ul. Potulickiej
Z ul. Potulickiej go nie dostrzeżemy. Trzeba przy charakterystycznej kolejowej wieży ciśnień wejść w głąb podwórka, by po lewej stronie zobaczyć świetnie zachowany fragment szczecińskich fortyfikacji z połowy XIX wieku.
To mur Carnota, czyli solidny, ceglany mur obronny z otworami strzelniczymi. Zachowany fragment przebiega wzdłuż ul. Czarneckiego. W czasach pruskich był częścią fortyfikacji broniącą dostępu do miasta od strony południowej. Dziś na szczycie skarpy, którą umacnia jest garażowisko. A pomieszczenia ukryte za grubym murem zostały zaadaptowane na schron.
Budynek po Starej Gazowni „ukryty” na niebuszewskim podwórku
Zabudowania mieszkalne kwartału ulic: Niedużej, Asnyka, Niemcewicza i Boguchwały na Niebuszewie z pozoru niczym się nie wyróżniają. Niespodzianka czeka nas dopiero, kiedy zapuścimy się przez jedną z szerokich bram na wewnętrzny dziedziniec. Znajdziemy tam niewielki zabytkowy budynek z okazałym kominem. To ostatnie ślady po kompleksie Gazowni Niebuszewo.
Gazownia zbudowana została w 1897 roku i działała do 1987 roku. Jeszcze 30 lat temu na rogu ul. Boguchwały i Niemcewicza stał duży, metalowy zbiornik na gaz. Dziś w tym miejscu jest budynek mieszkalny. Nie zachowały się również ślady po drugim, ceglanym zbiorniku zbombardowanym w czasie wojny. Został tylko budynek gospodarczy, zbudowany w stylu charakterystycznym dla niemieckich budowli tego typu z końca XIX wieku.
Jakie znacie jeszcze inne tajemnicze miejsca w samym sercu Szczecina? Podzielcie się z nami swoimi „odkryciami”.
Komentarze
19