Pierwszy przelew na kwotę 10 milionów złotych został zrealizowany w czwartek. Środki te mają pokryć między innymi zaległe pensje piłkarzy. Po meczu z Cracovią, część zawodników granatowo-bordowych, mogłaby rozwiązać kontrakty z winy klubu. To przez prawie trzymiesięczne opóźnienia w płatnościach. Klub zalega zawodnikom pieniądze także za zeszłosezonowe bonusy wynikające z indywidualnych kontraktów.
Haditaghi ma plan
Wcześniej prezesem portowego klubu został brazylijski adwokat Nilo Effori. Nie udało mu się jednak załatwić inwestora zainteresowanego przelaniem środków na konto Dumy Pomorza. Z odsieczą przybył Alex Haditaghi, który kupnem zespołu zainteresowany był już jesienią 2024 roku.
Haditaghi zaproponował, że ureguluje płatności z Jarosławem Mroczkiem i firmą EPA natychmiast. Podobnie sprawa ma się z rozliczeniem z jednym z głównych wierzycieli klubu – Karolem Zaborowskim. Obaj panowie mają otrzymać należne im pieniądze bez pełnienia w przyszłości żadnej decyzyjnej roli w klubie.
W zamian, w strukturach Pogoni Szczecin pojawi się między innymi Tan Kesler. To doświadczony manager piłkarski i były wiceprezes angielskiego Hull City. Przy pierwszej próbie przejęcia Dumy Pomorza przez Alexa Haditaghiego, to właśnie w nim pokładano największe nadzieje. Teraz także obecność Keslera w Szczecinie jest jednym z warunków umowy. „Klub piłkarski jest tak silny jak jego kierownictwo, dlatego Tan Kesler zostanie mianowany CEO i członkiem zarządu, przejmując pełną kontrolę nad operacjami piłkarskimi i biznesowymi w Pogoni Szczecin” – podaje sam Alex Haditaghi.
– Przeniesie się do Szczecina i będzie zarządzał klubem na pełen etat z Polski, zapewniając, że decyzje będą podejmowane na miejscu, z bezpośrednią odpowiedzialnością wobec klubu, jego kibiców i jego przyszłego sukcesu – poinformował Haditaghi.
Mroczek zwolnił zabezpieczenie
W tym tygodniu portal wSzczecinie.pl informował o sądowym zabezpieczeniu, jakie Sąd Okręgowy nałożył na akcje sportowej spółki. To na wniosek poprzedniego właściciela, czyli spółki EPA reprezentowanej przez Jarosława Mroczka.
“W dniu 10 marca sąd wydał postanowienie, w którym uwzględnił ten wniosek, poprzez zajęcie praw majątkowych w postaci nabytych i posiadanych przez spółkę Sport Strategy & Investment Limited akcji w spółce Pogoń Szczecin SA. Tymczasowo to spółka EPA otrzymała prawa wynikające z tych akcji. Sąd jednocześnie wyznaczył wyżej wymienionej spółce dwutygodniowy termin na złożenie pozwu” – przekazał nam Sąd Okręgowy w Szczecinie.
Jarosław Mroczek potwierdził w serwisie X, że zgodził się na uwolnienie akcji spółki.
– Wczoraj w południe w Warszawie zgodziłem się podpisać dokument pozwalający zwolnić zabezpieczenie na akcjach Pogoni, które EPA ustanowila kilka dni wcześniej, co pozwoliło uruchomić natychmiast płatność do Pogoni kwoty 1 miliona euro, wcześniej zdeponowanej u notariusza. Pozostałe środki finansowe, uzgodnione pomiędzy stronami, będą przekazywane do Pogoni po zdjęciu zabezpieczenia na akcjach i zapisaniu akcji w rejestrze domu maklerskiego na rzecz pana Alexa Haditaghiego. Potrwa to nie dłużej, niż 4-5 dni - podał Mroczek.
Pogoń Szczecin za rządów Jarosława Mroczka wpadła w finansowe tarapaty. Ponad 50-milionowe długi spowodowały, że włodarze Portowców musieli zacząć się rozglądać za zagranicznym inwestorem - chętnym do przeznaczenia dodatkowych środków na funkcjonowanie klubu. Transakcja z Nilo Efforim okazała się wizerunkową i organizacyjną klapą. Wykorzystał to Kanadyjczyk, który pojawi się na trybunach Stadionu Miejskiego w Szczecinie, podczas piątkowego meczu z Cracovią.
Komentarze
32