O spektaklach szczecińskiego teatru mówi się w całej Polsce, a dyrektor artystyczny Jakub Skrzywanek został laureatem prestiżowych Paszportów Polityki. Sukcesy udaje się osiągać mimo braku obiecywanej od lat nowej, własnej siedziby. Narasta jednak inny problem, który szybko może przekreślić dorobek ostatnich lat. – Średnia płac w naszym teatrze to tylko 5,5 tys. zł brutto. Mam już na biurku kilka wypowiedzeń, w tym od trzech aktorów – mówi Mirosław Gawęda, dyrektor naczelny Teatru Współczesnego.

Podczas wyjazdowego posiedzenia Komisji ds. Kultury i Promocji, radni mogli z bliska przyjrzeć się w jakich warunkach funkcjonują pracownicy Teatru Współczesnego i z jakimi ograniczeniami muszą zmagać się na co dzień. Głównym tematem dyskusji miała być kwestia budowy nowej siedziby (teatr wynajmuje przestrzeń w gmachu Muzeum Narodowego na Wałach Chrobrego), ale dyrektorzy apelowali, by zająć się również bardziej palącym problemem.

– Brak własnej siedziby nie jest w tej chwili największym dramatem. Sytuacja płacowa to jest dramat – mówił dyrektor Gawęda.

„Młode osoby zazwyczaj nie chcą do nas przyjechać za takie pieniądze”

W Teatrze Współczesnym zatrudnionych jest ok. 100 osób. To przede wszystkim aktorzy i pracownicy techniczni. Za swoją pracę otrzymują średnio 3,9 tys. zł na rękę. To warunki, którymi trudno zainteresować nowych artystów i utrzymać istniejący zespół.

– Hela Urbańska, nasza najmłodsza aktorka, właśnie ogłosiła, że z końcem sezonu odchodzi. Nie udało nam się jej zatrzymać, a wpływ na to miały również finanse. W przyszłym tygodniu będę musiał jechać i szukać 3 młodych aktorów do zespołu, bo teraz najmłodszy z zatrudnionych ma u nas 32 lata. Problem w tym, że młode osoby zazwyczaj nie chcą do nas przyjechać za takie pieniądze – tłumaczy dyrektor Skrzywanek.

Dlatego przedstawiciele Teatru Współczesnego głośno mówią, że bez dodatkowych pieniędzy od miasta, szybko stracą wypracowaną w ostatnich miesiącach pozycję i spadną do artystycznej drugiej ligi.

– Utrzymać się wśród najlepszych jest o wiele trudniej, niż wejść do tego grona. Czuję, że w przypadku piłki nożnej jest w tym względzie duża świadomość miasta, ale w przestrzeni kultury już jej brakuje – porównywał dyrektor Skrzywanek.

Brakuje co najmniej kilkuset tysięcy złotych

Składając wniosek do tegorocznego budżetu, Teatr Współczesny określił swoje potrzeby na 11,6 mln zł. Po cięciach w sferze kultury, miasto przyznało początkowo 7,65 mln zł, a później pojawił się jeszcze dodatkowy zastrzyk pieniędzy na „regulację płac”, co dało łącznie 8,2 mln zł. To tylko o 100 tys. zł więcej niż rok wcześniej.

– Chcielibyśmy, żeby do naszego budżetu wróciło 400 tys. zł zabrane podczas cięć i do tego dołożono jeszcze 500 tys. zł na „regulację płac” – wyliczał dyrektor Gawęda.

– Wiem, że w innych instytucjach kultury w Szczecinie średnia płacowa jest czasem o 1,5 -2 tys. zł wyższa. W czym jesteśmy od nich gorsi? – dopytywał dyrektor Skrzywanek.

„Nawet jak jest biednie, to trzeba ustalić, ze Teatr Współczesny jest ważniejszy niż jakaś inna kwestia”

Radni wszystkich klubów zgadzali się, że w budżecie miasta powinny znaleźć się dodatkowe pieniądze dla Teatru Współczesnego.

– Państwa głos jest bardzo dramatyczny. Jestem radnym od trzech kadencji i po raz pierwszy jestem świadkiem takiego głosu rozpaczy. Jeżeli za miesiąc czy dwa nie podejmiemy konkretnych działań, to będzie tragicznie – komentował radny Robert Stankiewicz z Prawa i Sprawiedliwości.

– Miasto ma taki problem, że poprzez różne tragedie, od wojny, przez covid, skończywszy na Polskim Ładzie, znalazło się w trudnej sytuacji finansowej, podobnie zresztą jak inne gminy. Jedyne rozwiązanie to ustalenie priorytetów. Nawet jak jest biednie, to trzeba ustalić, ze Teatr Współczesny jest ważniejszy niż jakaś inna kwestia i pamiętać o tym, gdy będzie możliwy ruch w budżecie – dodawał Paweł Bartnik z Koalicji Obywatelskiej.

Szybciej wybudują nowe skrzydło, niż postawią oddzielny gmach

Na poniedziałkowej komisji nie pojawił się żaden z prezydentów, więc radni nie uzyskali informacji z pierwszej ręki o możliwościach finansowego wsparcia teatru. Nie było też nowych wiadomości o planach dotyczących nowej siedziby. Wiadomo tylko, że obecna koncepcja zakłada budowę nowego skrzydła Muzeum Narodowego. Trwają rozmowy między marszałkiem (Muzeum Narodowe) i prezydentem (Teatr Współczesny), w jaki sposób pozwoliłoby to łączyć funkcję muzealną i teatralną budynku. Teatr Współczesny został poproszeny o informację, jakiej przestrzeni oraz warunków technicznych potrzebuje.

Rozbudowa gmachu na Wałach Chrobrego ma być łatwiejsza i możliwa do wykonania szybciej, niż budowa oddzielnej siedziby teatru. Przypomnijmy, że była koncepcja wzniesienia takiego budynku na Łasztowni. Została nawet wpisana do wieloletniej prognozy finansowej, ale wykreślono ją ze względu na mniejsze dochody miasta.

Temat Teatru Współczesnego będzie kontynuowany na czerwcowym posiedzeniu komisji kultury.