Otwarty, energiczny, agresywny i ciekawy. Taki był piątkowy mecz Pogoni Szczecin z Łódzkim Klubem Sportowym. Piłkarze Dumy Pomorza zdobyli komplet punktów w starciu z ostatnią drużyną tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy. Nie był to jednak oczywisty wynik tego spotkania. Goście z Łodzi postawili trudne warunki granatowo-bordowym.

Mecz zakończył się wynikiem 4 do 2 dla Pogoni Szczecin. Bramki zdobyli:

- Pogoń: 13’ Kurzawa (Przyborek), 63’ 71’ Gorgon, 82’ Grosicki

- ŁKS: 47’ Ramirez, 85’ Młynarczyk

Rafał Kurzawa przypomniał o swojej lewej nodze

Król asystentów Ekstraklasy z 2018 roku zapracował na transfer na Zachód oraz powołanie do reprezentacji Polski swoją lewą nogą. Swego czasu, jeszcze grając jako lewoskrzydłowy, Rafał Kurzawa zaliczał asystę za asystą w polskiej piłce ligowej. Wówczas miał opinię zawodnika obdarzonego nienaganną techniką. Transfer do Francji zweryfikował jednak jego plany o międzynarodowej karierze. Zawodnik wrócił do kraju. Jego przygoda w Szczecinie do obecnego sezonu miała więcej cieni niż blasków. Mimo tego najpierw trener Kosta Runjaić, a później Jens Gustafsson korzystali z usług wywodzącego się z Górnika Zabrze Kurzawy. Piłkarz z lewego skrzydła trafił do środka pola. Teraz widzimy, że zmiana pozycji pozwoliła Rafałowi Kurzawie poznać więcej swoich atutów na boisku.

Trafienie Rafała Kurzawy lewą nogą otworzyło wynik piątkowego meczu. Środkowy pomocnik Pogoni Szczecin huknął z dystansu z taką siłą, że bramkarz ŁKS-u Aleksander Bobek ledwie mrugnął, a futbolówka znalazła się w bramce. Kurzawa czekał na bramkę w rozgrywkach Ekstraklasy od października 2021 roku.

Gorgon jako El Pistolero

Asem w rękawie trenera Jensa Gustafssona okazał się ofensywny pomocnik Dumy Pomorza Alexander Gorgon. Austriak pojawił się na placu gry w 56’ minucie meczu. Alex zastąpił młodego Adriana Przyborka. Doświadczony piłkarz Pogoni Szczecin potrzebował kwadransa, żeby dwukrotnie wpisać się na listę strzelców. Były to trafienia numer 6 i 7 w tym sezonie Ekstraklasy dla Gorgona. Po zdobytych bramkach nie zabrakło oczywiście charakterystycznej „cieszynki” piłkarza, kiedy formuje z palców dwa rewolwery i chowa je do kabury, niczym bohater westernu.

Łódzki Klub SPORTOWY

Piłkarze ŁKS-u byli bardzo zmotywowani, aby zaprezentować maksimum swoich możliwości w Szczecinie. Regularnie wymuszali oni błędy na pomocnikach i obrońcach Dumy Pomorza. Tylko dzięki temu, udało im się zdobyć przy Twardowskiego dwie bramki. W przerwie piątkowego meczu, obrońca ŁKS-u Marcin Flis przyznał na antenie telewizji Canal+, że piłkarze z Łodzi nie mają nic do stracenia. Było to wyraźnie widać w poczynaniach gości na boisku. To nie był łatwy mecz dla Dumy Pomorza. Emocjonujące starcie nie przypominało rywalizacji kandydata do gry w europejskich pucharach z potencjalnym spadkowiczem z Ekstraklasy.

Pogoń: Klebaniuk - Wahlqvist, Loncar (56’ Borges), Malec, Koutris - Bichakhchyan (77’ Wędrychowski), Przyborek (56’ Gorgon), Gamboa, Grosicki - Koulouris (86’ Paryzek)

ŁKS: Bobek - Szeliga, Mammadov, Flis, Durmisi - Celjas, Pirulo, Dani Ramirez, Mokrzycki, Balic (83’ Młynarczyk) - Tejan (83’ Dankowski)