Ukarany za ustawianie meczów w latach 2003-2005, dostał drugą szansę od zarządu Pogoni. Robert Kolendowicz skomentował dla portalu wSzczecinie.pl wyrok z 2016 roku. Były piłkarz został wówczas skazany za korupcję na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Teraz wrócił do sprawy w cyklu naszych sportowych wywiadów.

Sam Kolendowicz zawsze bił się w pierś. Nie uciekał od odpowiedzialności. To jednak w rękach prezesa Jarosława Mroczka oraz dyrektora Dariusza Adamczuka leżała przyszłość młodego trenera. W specjalnie opublikowanym w tej sprawie komunikacie szef Dumy Pomorza stanął po stronie swojego pracownika.

„Z całą stanowczością mogę oświadczyć, że jest człowiekiem, dla którego cechy niezwiązane z mamoną są największymi wartościami. Kiedy dzisiaj obserwuję jego pracę, jego zaangażowanie i pasję, wiem, że mam do czynienia z człowiekiem, który bezpowrotnie się pozytywnie zmienił” – podał w 2016 roku Jarosław Mroczek.

Robert Kolendowicz pozostał na stanowisku koordynatora klubowej akademii. Później trener Kosta Runjaić wybrał go na swojego asystenta. 15 sierpnia 2024 roku, po odejściu Jensa Gustafssona, Kolendowicz wskoczył na miejsce szkoleniowca pierwszego zespołu portowej drużyny.

„Cieszę się, że ten czas się skończył”

W sprawie GKS-u Bełchatów Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim prawomocnie skazał 11 piłkarzy i pracowników klubu, w tym Roberta Kolendowicza. Ustawianie meczów było jednak spaczeniem, które dotknęło całą sportową (i nie tylko) Polskę. Za korupcję w piłce skazano 16 klubów. Według bloga „Piłkarska Mafia” zamieszanych w proceder mogło być aż 79 zespołów z całego kraju, w tym dwa ze Szczecina. Mowa o Pogoni oraz Odrze. 

– Ten sport był brudny i zły – powiedział portalowi wSzczecinie.pl Kolendowicz. – Ogromnie się cieszę, że ten czas się skończył. Teraz możemy mówić o czystym sporcie, a wtedy tak nie było. Myślę, że wielu młodych ludzi może traktować ten temat zero-jedynkowo. Pewnie też tak powinni, ale ja pamiętam, jak to wyglądało. Ludzie starszej daty czy w moim wieku wiedzą, że świat wtedy wyglądał inaczej. Tematy korupcyjne pojawiały się wszędzie. Nie zagłębiając się – w różnych dziedzinach życia. [...] Problem nie dosięgnął wszystkich, ale wszyscy byli w ten proceder zamieszani w tamtych czasach. Ja byłem gotowy ponieść wszystkie konsekwencje i je poniosłem. Wtedy poczułem ogromne wsparcie i zaufanie ze strony klubu – pana prezesa oraz Darka Adamczuka i za to jestem ogromnie wdzięczny. Ludziom trzeba dawać drugą szansę.

Polityka otwartej komunikacji

Od pierwszych dni swojej kadencji w roli pierwszego trenera Pogoni Szczecin, trener Kolendowicz stara się mówić otwarcie o sukcesach i bolączkach klubu. – Rozumiem zainteresowanie kibiców – tłumaczy swoje działania 44-latek.

– Nie mam poczucia, że mówię za dużo albo za mało. Opowiadam jak jest, bo chcę, żeby tych informacji było sporo. Mam wielu znajomych kibiców i oni są żywo zainteresowani tym, co się dzieje w zespole. Śledzą informacje, które w klubie się pojawiają. Ja jako pierwszy trener jestem w jakiś sposób twarzą tego projektu. Po przegranym meczu to ja odpowiadam na wasze (dziennikarzy – przyp. red.) pytania i tak samo po wygranych. To mnie kojarzycie z wygraną i porażką. Czuję się w obowiązku, żeby te informacje kibicom dostarczać – stwierdził trener Robert Kolendowicz.

Nasz rozmówca był także piłkarzem Pogoni Szczecin. W granatowo-bordowych barwach wystąpił 77 razy, zdobywając 8 bramek w latach 2010-2013. Później, po krótkich przygodach we Flocie Świnoujście oraz Mewie Resko, na stałe dołączył do sztabu szkoleniowego Portowców.

Robert Kolendowicz został ukarany za ustawianie meczów przez piłkarzy i pracowników GKS-u Bełchatów w latach 2003-2005. Urodzony w Poznaniu zawodnik miał wówczas 23 lata. Proceder korupcyjny na przełomie XX i XXI wieku w Polsce był potężnym przedsięwzięciem. Warto dodać, że jeszcze w 2019 roku, wrocławski Sąd Rejonowy ogłosił wyrok w sprawie byłego sędziego Adama K. Arbiter został oskarżony o udział w ustawianiu meczów między innymi Pogoni Szczecin. Mężczyzna usłyszał wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 15 tysięcy złotych grzywny oraz pięć lat zakazu organizowania i uczestniczenia w profesjonalnych zawodach sportowych.