„Ze szczujnią nie rozmawiam” – tak radny Marcin Pawlicki zareagował na pytania radnych i dziennikarza TVN o swoje zarobki w Enei. Nerwowo zrywał plakaty ze swoim wizerunkiem, wartością rocznej pensji oraz zapewniał o swoich kwalifikacjach.

Sama sesja Rady Miasta Szczecin należała do grona „tych spokojniejszych”. Nie można tego jednak powiedzieć o tym, co działo się kilka minut przed. Radni Koalicji Obywatelskiej zorganizowali drugą konferencję prasową w sprawie wysokich zarobków Marcina Pawlickiego. W ubiegłym roku przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej radzie miasta zarobił ponad 1,1 miliona złotych jako wiceprezes Enei.

„Mieszkańcy dostają coraz to wyższe rachunki za prąd, a radny okazuje się, że dostaje coraz to wyższe wynagrodzenie. Im więcej wypracuje państwowa spółka Enea, tym więcej płynie do działaczy Prawa i Sprawiedliwości” – krytykował Patryk Jaskulski.

„Pan Marcin Pawlicki nie musi już martwić się o kredyt. W zeszłym roku miał jeszcze 250 tysięcy złotych do spłaty. Bez problemu spłacił go jako tłusty kot PiS-u. A mieszkańcy muszą martwić się jak wiązać koniec z końcem” – dodał Przemysław Słowik.

„Oczekujemy dymisji pana radnego, albo z funkcji w zarządzie Enei, albo z funkcji radnego. Przynosi wstyd naszej radzie i wszystkim radnym” – zaapelowała Urszula Pańka.

Radni Koalicji Obywatelskiej próbowali wypytać Marcina Pawlickiego o jego zarobki. Radny zareagował jednak dość nerwowo i nie zamierzał odpowiadać na stawiane pytania. W popłochu ściągał plakaty ze swoim wizerunkiem i wartością rocznej pensji, które chwile wcześniej zawiesili członkowie klubu KO.

„Ze szczujnią i Wyborczą nie rozmawiam. Kłamiecie w mediach, jesteście stacją, która hejtuje wszystkich. Dajcie mi wypełniać mandat radnego, proszę się odsunąć, zaraz zaczynamy sesję” – mówił wyraźnie zdenerwowany do dziennikarza stacji TVN. „Może byśmy wyjaśnili jak Gramatyka (poseł Polska 2050 – red.) zarobił dwa razy więcej w przeciągu dwóch miesięcy w Tauronie? Prawo i Sprawiedliwość zmniejszyło wynagrodzenia o 40, 50 procent, ale o tym nie mówicie”.

Jednocześnie radny Pawlicki zapewniał o swoich kwalifikacjach i wykształceniu. Jeżeli założymy, że zarabia średnio 95 tysięcy złotych miesięcznie, to na jego konto wpływa co miesiąc równowartość ponad 27 najniższych wynagrodzeń.