Do 27 października miały trwać prace remontowe na drodze federalnej B2 w Niemczech, co powodowało, że od połowy sierpnia zamknięte było przejście graniczne w Rosówku. Roboty udało się zakończyć się ponad dwa tygodnie przed czasem. Trasa przejezdna była już w piątek, a oznakowanie tymczasowe zniknęło z drogi w sobotę.
Droga już przejezdna. Polacy ruszyli do przygranicznych sklepów
Droga federalna po stronie niemieckiej remontowana była od połowy sierpnia. Granica zamknięta została na tym odcinku niemal równo dwa miesiące temu z zapowiedzią, że utrudnienia mogą potrwać do 27 października. Sprzyjająca pogoda pozwoliła zakończyć prace przed terminem, o czym w serwisie X poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
„Można już przejechać DK13 przez granicę polsko-niemiecką w Rosówku. Przejazd przez granicę był zamknięty od 19 sierpnia z powodu remontu drogi federalnej B2 na terenie Niemiec” – czytamy.
Droga przejezdna była już w piątek. Dzięki ułatwieniu dojazdu do przygranicznych miejscowości, w sobotę przed dyskontami w Schwedt i Uckermarck nie brakowało klientów z Polski.
– Polaków jest dzisiaj zdecydowanie więcej niż jeszcze tydzień czy dwa tygodnie temu, bo jest otwarte przejście graniczne. W wakacje klientów zawsze jest mniej, więc teraz liczymy, że będzie odbicie. Dzisiaj przy kasie więcej osób mówiło po polsku niż po niemiecku – przyznaje pracownica jednego ze sklepów z galerii handlowej w Schwedt.
Polacy odwiedzają najchętniej niemieckie dyskonty oraz ulokowany w Schwedt hipermarket dużej sieci, której nie ma w Szczecinie.
Niemcy intensyfikują kontrole na granicach. „30 minut w korku”
O ile przekroczenie granicy w Rosówku w miniony weekend nie było problemem, tak w Kołbaskowie dochodziło do zatorów. To już trzecia taka sytuacja w ciągu ostatniego tygodnia. Internauci informują, że wraz z intensyfikacją kontroli granicznych, zator po stronie polskiej sięga czasem nawet kilkuset metrów.
– 30 minut stania w korku. Taka sytuacja miała miejsce w sobotę. W ubiegły poniedziałek było dokładnie tak samo – mówi nasz informator.
Komunikat w tej sprawie przygotowały Północna Izba Gospodarcza oraz Unia Izb Odry i Łaby.
– Nie należy na ten temat patrzeć tylko z perspektywy tego, czy kontrole powodują zatory na przejściach granicznych czy nie. Tutaj sytuacja jest różna. Z jednej strony dostajemy informacje, że zdarzają się bardzo zintensyfikowane kontrole, które powodują poważne, nawet kilkuset metrowe korki do granicy niemieckiej. To jednak sytuacje relatywnie incydentalne. Niemniej duża niepewność związana z tym, czy kontrola będzie czy nie, powoduje, że przedsiębiorcy i ich pracownicy muszą na nowo i z dużą rezerwą czasową planować dojazd i powrót z pracy – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej.
Eksperci spodziewają się, że zatorów może być jeszcze więcej w listopadzie i grudniu, gdy wielu Polaków udaje się na targi i wydarzenia świąteczne do Berlina i przygranicznych miejscowości.
Komentarze
6