Mimo uszczuplonych niedawno rozkładów jazdy, w środę w Szczecinie odwołano 154 kursy tramwajów, a w czwartek po południu będzie ich brakować 57. Miasto zapewnia jednak, że to sytuacja przejściowa. – Pierwsze pozytywne zmiany w siatce połączeń spodziewane są w październiku – mówi Paulina Łątka z urzędu miasta.
Zmiany w siatce połączeń ogłoszono po ostatniej sesji rady miasta, dlatego radni dopiero dzisiaj w szerszym gronie będą mogli podyskutować o kryzysie w szczecińskiej komunikacji miejskiej. Na posiedzeniu Komisji ds. Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, które rozpoczęło się o godzinie 9.
Tuż przed nim magistrat przesłał komunikat z zapewnieniami, że prezesi miejskich spółek komunikacyjnych (Tramwaje Szczecińskie, SPA Dąbie, SPA Klonowica) zostali zobowiązani do natychmiastowego opracowania i wdrożenia planów naprawczych.
– Celem priorytetowym jest zminimalizowanie liczby niewyjazdów, natomiast w dalszej perspektywie – zwiększenie liczby połączeń komunikacji miejskiej – tłumaczy Paulina Łątka.
Problemem są braki kadrowe. Odwołane kursy to wynik braku kierowców i zwłaszcza motorniczych. Dlatego, jak tłumaczy miasto, konieczne jest przejściowe „ograniczenie kursów tramwajów na niektórych liniach i dopasowanie ich liczby do faktycznych możliwości spółki Tramwaje Szczecińskie”.
Sytuacja ma poprawić się w październiku, gdy uprawnienia uzyska 13 motorniczych, którzy właśnie zdają egzaminy kończące kilkumiesięczne kursy zawodowe.
– Przypominamy, że kursy są bezpłatne, a nabór jest ciągły. Nowe etaty pozwolą na zagęszczenie siatki połączeń oraz na zmniejszenie liczby niewyjazdów. Dodatkowo, plany naprawcze mają obejmować zwiększenie ilości kursów autobusowych – podkreśla Paulina Łątka.
Do tematu będziemy wracać. Zrelacjonujemy m.in. przebieg dyskusji podczas trwającej właśnie Komisji ds. Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.
Komentarze
38