O dzikiej lokatorce zajmującej mieszkanie przy ul. Wilczej w Szczecinie jako pierwszy napisał portal wSzczecinie.pl. Tematem zajęły się również media ogólnopolskie. O ile kobieta wciąż pozostaje nieuchwytna dla dziennikarzy, tak jej konkubent kilkukrotnie już wypowiedział się dla telewizji, pokazując ogromną arogancję i bezczelność. Co więcej, na nagraniach zarejestrowanych przez reporterów „Interwencji” telewizji Polsat widać, jak mężczyzna próbuje pobić właściciela mieszkania, który domaga się zapłaty i wyprowadzki dzikich lokatorów.

Media ogólnopolskie oburzone skandalem opisanym przez portal wSzczecinie.pl

Skandaliczne zajęcie mieszkania przy ul. Wilczej oburzyło czytelników naszego portalu. Sprawą zajęły się również media ogólnopolskie. Reportaże na ten temat przygotowano w Telewizji Polskiej i Polsacie, a także w portalu Interia oraz dzienniku Super Express. Przypomnijmy, dwa tygodnie temu opisaliśmy historię Pana Krzysztofa, który wynajął mieszkanie kobiecie z dziećmi. Po kwartale przestała ona płacić za wynajem, a gdy właściciel chciał odzyskać należne mu czynsz i zapłatę, zagroziła, że oskarży go o molestowanie.

– Poszedłem pod drzwi, żeby wyjaśnić, może pójść na jakąś ugodę, znaleźć jakiś złoty środek dla tej sytuacji. No to lokatorka nie wpuściła mnie do domu. Po czym dostałem informację na Messengerze, że wystraszyłem jej córkę i ona to zgłosi z artykułu o molestowanie nieletnich – opowiada pan Krzysztof.

Mężczyzna zdecydował wtedy, by zgłosić sprawę na policji i poprosić o pomoc detektywów.

Kobieta jednak nie zamierzała się wyprowadzić, a wysokość jej długu przekroczyła już 30 tysięcy złotych. – Teraz ty mnie będziesz utrzymywał – słyszymy na nagraniu, które zarejestrował mężczyzna.

Oburzające zachowanie policji

W zajętym przez dziką lokatorkę mieszkaniu przy ul. Wilczej mieszka także konkubent kobiety. Mężczyzna został zarejestrowany przez kamery telewizyjne, jak próbował wciągnąć właściciela mieszkania do lokalu, by go pobić. – Nie ma takiej siły, która mnie stąd wyprowadzi – mówił w magazynie „Alarm” TVP. – Grzecznie czekajcie pieski – rzucił do dziennikarzy i detektywki w trakcie nagrywania „Interwencji” Polsatu.

Gdy pan Krzysztof próbował dostać się do swojego mieszkania, dzicy lokatorzy wezwali policję. Oskarżając właściciela mieszkania o… zakłócanie miru domowego.

Zachowanie policji przedstawione w materiale „Interwencji” zostało mocno skrytykowane. Dzicy lokatorzy mieli powiedzieć, że płacili panu Krzysztofowi „do ręki”. – To może ta pani ma pokwitowania? – pytał właściciel. – A pan ma, że nie dostał pieniędzy? – wypalił policjant.

Detektywka o lokatorach z Wilczej: „agresja i arogancja”

Szczecińska detektyw Małgorzata Marczulewska przyznaje, że sytuacja z ulicy Wilczej to jeden z najbardziej bezczelnych przypadków zajęcia mieszkania przez dzikich lokatorów, z jakimi się spotkała w ostatnich latach.

– Tutaj nie ma już żadnych granic. Jest agresja, arogancja i mówienie wprost: nie wyprowadzę się, będziesz mnie utrzymywał, zrobię z twoim mieszkaniem, co będę chciał. Bezsilność służb jest dla nas przytłaczająca, bo człowiek chcący działać w granicy prawa, jest skazany na wieloletnie działanie sądowe. Przyznam szczerze, że jestem oburzona tym, jak zareagowała policja. Nie ma żadnej procedury, jak zachowywać się wobec dzikich lokatorów – mówi Małgorzata Marczulewska.

Detektywka napisała list do ministra Zbigniewa Ziobry. – Ostatnie czasy to fala zgłoszeń. Mamy obecnie sprawy na ul. Wyszyńskiego, Warcisława i Mazurskiej. Zgłosiła się także kobieta, która wynajęła na tydzień turystycznie mieszkanie nad morzem, a lokatorzy wyprowadzili się po trzech tygodniach, wyrywając drzwi z futryn i niszcząc je dokumentnie – dodaje.