Ni to koncert, ni to przedstawienie, owacje co kilka minut i zbyt szybki finisz.

 

Anomalia

Deliberacje były trzecim w tym roku spektaklem Zamku Książąt Pomorskich zaprezentowanym w ramach cyklu "Wielcy aktorzy w małych formach". Po Emilii Krakowskiej i duecie Sylwester Maciejewski & Jacek Kałucki przyszedł czas na Dariusza Jakubowskiego, który do Szczecina przyjechał z oryginalnym spektaklem muzycznym. Jak się później okazało, zbyt oryginalnym.

O co tu właściwie chodzi?

Spektakl rozpoczął się wejściem na scenę Dariusza Jakubowskiego znanego między innymi z serialu "Na Dobre i Na Złe". Aktor wypowiedział kilka zdań, przywitał oklaskami wchodzącego zaraz po nim muzyka Tadeusza Czechaka po czym... zbiegł ze sceny. Następne kilkanaście minut to występ Czechaka, który zagrał przybyłym do Sali ks. Bogusława X gościom szereg utworów na lutniach. Po kilku minutach do muzyka dołączyła sopranistka Katarzyna Thomas i w co drugim utworze wzbogacała grę Czechaka swoim pięknym głosem. Całość tak mocno przypominała koncert, że zdezorientowani widzowie zaczęli bić brawa po każdym utworze. Mniej więcej w połowie spektaklu wejściem dla widzów, przebrany za ulicznego grajka, ponownie wszedł na salę Dariusz Jakubowski. Aktor przeszedł obok publiczności grając na katarynce po czym ulokował się w okolicach sceny i w przerwach między kolejnymi piosenkami deklamował różnorodne teksty, będące specyficznym komentarzem wykonywanych utworów. Niestety w odbiorze sztuki przeszkadzał pogłos, przez co zarówno słowa Jakubowskiego, jak i śpiew Katarzyny Thomas były momentami trudne do zrozumienia. Kiedy po około 45 minutach artyści zeszli ze sceny, zaskoczeni szybkim zakończeniem spektaklu widzowie zaczęli bić brawo. Szczecinianie odebrali go jednak zdecydowanie mniej entuzjastycznie niż te zaprezentowane w poprzednich odsłonach cyklu.

Zły target

Spektakl "Deliberacje" był swego rodzaju eksperymentem, niestety moim zdaniem nieudanym. Kunszt występujących na scenie artystów nie został doceniony przez szczecińską publiczność, gdyż nastawiła się ona na nieco inne doznania. Wystawienie Deliberacji jako koncertu na pewno ściągnęłoby do Zamku Książąt Pomorskich zdecydowanie więcej fanów gry na lutni i pięknego sopranu Katarzyny Thomas. Osoby, z którymi rozmawiałem już po opuszczeniu sali, twierdziły, że czują duży niedosyt i spektakl ich nie przekonał. Tym bardziej, że włączenie go do cyklu "Wielcy aktorzy w małych formach" sprawiło, że na Deliberacje przyszły osoby, którym do gustu przypadły poprzednie sztuki wystawiane w ramach cyklu.

*bilet ulgowy kosztował 25 zł