Gazeta Wyborcza bije na alarm. Rozwój portów w Szczecinie i Świnoujściu stanie pod znakiem zapytania, jeśli Rosjanie z Niemcami wybudują Gazociąg Północny. Tak przynajmniej wynika z rządowego raportu, do którego dotarła gazeta.

Port szczeciński zagrożony?

Polski raport nie jest wiążący dla nikogo, ale nasz kraj ma prawo zgłaszać swoje uwagi i zastrzeżenia w tej kwestii państwom, których wody przetnie osławiona „rura”, czyli Rosji, Niemcom, Danii, Szwecji i Finlandii. Z tego prawa też rząd Donalda Tuska skorzystał i w ostatni poniedziałek za pośrednictwem szefa Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Michała Kiełszni przekazał duńskim władzom stanowisko RP w sprawie Gazociągu Północnego. W raporcie znalazły się niepokojące dla Szczecina i Świnoujścia wnioski.

Gra wokół Szczecina?

Okazuje się, że rura może skutecznie zablokować porty w Szczecinie i Świnoujściu. Przynajmniej dla większych statków, które teraz jeszcze mogą wpływać do zachodniopomorskich portów. Skąd te obawy? Proponowana trasa gazociągu przecina, niestety, tor wodny prowadzący do Szczecina i Świnoujścia. Rura nie jest mała i zostanie położna wprost na dnie morskim. Polska zgłasza ten problem, bezskutecznie od 2007 roku. Brak reakcji konsorcjum jest tym bardziej dziwne, że w pobliżu Gotlandii, gdzie krzyżują się ważne trasy żeglugowe, planuje się wdrożyć specjalne rozwiązania, które nie przeszkodzą w funkcjonowaniu skandynawskich portów. Dlaczego tak się nie stało w przypadku Polski? Może przeszkodą w szybkim załatwieniu sprawy na korzyść RP jest plan budowania w Szczecinie gazowców, które następnie mają transportować ten cenny surowiec z Półwyspu Arabskiego? A także powstanie w niedalekim Świnoujściu nowoczesnego gazoportu? A może brniemy w niebezpieczne teorie spiskowe?

Konflikt graniczny z NRD

Sprawę jeszcze bardziej komplikuje fakt niezałatwionego do końca, drzemiącego od końca lat osiemdziesiątych konfliktu między Niemcami a Polską o Zatokę Pomorską, którego korzenie tkwią jeszcze w postanowieniach konferencji w Poczdamie w 1945 roku. Cztery mocarstwa co prawda pozostawiły po stronie polskiej zespoły portowe w Szczecinie i Świnoujściu, ale nie nakreśliły granic… morskich pomiędzy dwoma państwami na Zatoce Pomorskiej. Późniejsze porozumienia PRL – NRD jeszcze bardziej skomplikowały sprawę i pogorszyły sytuację Polski. To spowodowało, że NRD rozszerzając zgodnie z prawem międzynarodowym swoje granice morskie do 12 mil, mogło skutecznie zablokować tory podejściowe i kotwicowiska portów Szczecina i Świnoujścia. W końcu podpisano w 1989 roku porozumienie kończące konflikt pomiędzy PRL a NRD.

Zatoka jak drzemiący wulkan

Porozumienie z 1989 roku nie rozwiązało jednak do końca sprawy. Kwestia granicy morskiej wraca co kilka lat. Tak stało się w 1995 roku, kiedy RFN, wbrew jednoznacznym normom umowy z 1989 roku, ustanowiła w Zatoce niemiecką wyłączną strefę ekonomiczną, w której znalazły się tory podejściowe oraz wyznaczyła w tym rejonie akwen ćwiczeń wojskowych. Dla Polski, takie rozwiązanie jest niekorzystne, ponieważ za każdym razem musiałaby pytać o pozwolenie stronę niemiecką na jakąkolwiek działalność w tej strefie np. utrzymywanie toru w odpowiednim stanie, aby było możliwe wpływanie statków do portu w Szczecinie. W 2006 roku miał miejsce inny niepokojący incydent. Polscy celnicy, działający bez umundurowania (pozwalają im na to przepisy) podczas rutynowej kontroli, zostali uprowadzeni przez niemiecki statek „Adler Dana” do portu Heringsdorf. Ścigany przez łódź Straży Granicznej kapitan niemieckiej jednostki zdołał uciec. W Heringsdorf polscy celnicy zostali aresztowani. Wydarzenie z pozoru wydaje się być zabawne, z pozoru, ponieważ celnicy mają prawo skontrolować każdy statek handlowy znajdujący się na polskich wodach terytorialnych. Na szczęście niemiecki sąd przyznał rację Polakom, a niemieckiego, krnąbrnego kapitana ukarał grzywną w wysokości 4 tysięcy euro.

Sprawa Zatoki Pomorskiej jest niczym drzemiący wulkan i w pewnym momencie może zostać wykorzystana choćby w grze o Gazociąg Północny. Miejmy nadzieję, że polski rząd jest przygotowany na taką ewentualność, a w Szczecinie będą powstawać gazowce, które niczym nieskrępowane będą zawijać do świnoujskiego gazoportu.

Źródła: Tomasz Ślepowroński „NRD kontra PRL. Stosunek mieszkańców Pomorza Zachodniego do konfliktu w Zatoce Pomorskiej (1985 – 1989), w: Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej, 09/10.2005, s. 90 – 99

http://www.wprost.pl/ar/96623/Zatoka-niepokoju/

http://floos.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=315&Itemid=1&pop=1&page=0