Daria Zawiałow, sanah, Ralph Kamiński czy Organek... To m.in. ci artści byli nominowani w tym roku do Fryderyków, a gala rozdania ponownie odbyła się w Szczecinie! Podczas wieczoru pośmiertnie uhonorowano Jacka „Budynia” Szymkiewicza, a na scenie po raz pierwszy na żywo wystąpił nowy zespół Joanny Prykowskiej – Anieli.
Kamiński nagrodzony za „Korę”
Galę otworzył krótki występ Organka, który wykonał utwór „We got love”, następnie gospodynie gali – Gabi Drzewiecka oraz Agnieszka Kołodziejska – zaczęły prezentować pierwszych zdobywców tegorocznych nagród. W tej części całego show (transmitowanej na Onet.pl) statuetkę za album roku w kategorii Muzyka poetycka i literacka otrzymał Ralph Kaminski za płytę „Kora”, a za album roku w jazzie – grupa Marcin Wasilewski Trio, autorzy płyty „En Attendant” (nagrodę wręczał szczeciński saksofonista Sylwester Ostrowski, który dwie godziny później wystąpił na scenie wraz z Jazz Brigade).
Muchy i psy na scenie
Za album roku w kategorii Muzyka korzeni, blues uhonorowano Miuosha i Zespół Śląsk (tytuł płyty „Pieśni współczesne”), a fonograficznym debiutem roku w jazzie okazało się wydawnictwo stworzone przez Daniela Nosewicza „The Shining”. Powody do radości mieli też muzycy duetu Rysy, uhonorowani za album roku w elektronice (to płyta „Forget”). Wręczający statuetkę Michał Wiraszko, pozostał jeszcze na scenie, by wraz ze swoim zespołem Muchy zagrać piosenkę „Psy miłości”.
20 kategorii, a trzy statuetki dla Zawiałow
W ciągu całej, ponad 4-godzinnej uroczystości rozdano statuetki w dwudziestu kategoriach. Za album roku w Alternatywie zgarnęli ją muzycy Fisz Emade Tworzywo za płytę „Ballady i protesty”, za teledysk roku – Monika Brodka i Przemek Dzienis za produkcję „Game Change”, natomiast w kategorii Producent/Producentka/Team producencki roku doceniono duet Hania Rani oraz Kuba Galiński (w imieniu tej znakomitej pianistki nagrodę odebrała Dobrawa Czocher, jej artystyczna partnerka, wiolonczelistka Filharmonii w Szczecinie).
Anieli zadebiutowali na żywo
W transmitowanej przez TVN drugiej części gali wystąpili m.in.: Daria Zawiałow (uhonorowana tego wieczoru trzema statuetkami), wykonując utwór „Metropolis”, Mery Spolsky śpiewająca „Trapowe opowiadanie” oraz Kwiat Jabłoni prezentujący utwór „Mogło być nic”. Był też szczeciński akcent – duet Anieli (czyli Joanna Prykowska i Paweł Krawczyk z zespłu Hey) przedstawił numer „Jaśniejąca”, a towarzyszyła im Katarzyna Nosowska. Pierwszy w historii tej nowej grupy występ na żywo został zilustrowany wideokliepm, zrealizowanym w plenerach naszego miasta. 10 maja zagrają już dłuższy występ w Filharmonii, podczas Gali Nagrody Artystycznej Miasta.
Mentor niepokornych dusz
Ważną częścią piątkowego wydarzenia było na pewno przekazanie Złotych Fryderyków za całokształt twórczości. Jako pierwszy został nim wyróżniony saksofonista Henryk Miśkiewicz, któremu statuetkę wręczył Michał Urbaniak. Nieco później nastąpił wzruszający moment, kiedy na scenę weszła Monika Brodka wraz z Krzysztofem Zalewskim, by przypomnieć postać Jacka „Budynia” Szymkiewicza, zmarłego w kwietniu tego roku. Artystka powiedziała, że bez niego nie byłoby wielu utworów z jej albumu „Granda” i nazwała go „mentorem wszystkich niepokornych dusz”. Zalewski wymienił nazwiska wielu polskich artystów, dla których „Budyń” pisał teksty, mówiąc także o tym, że sam też wiele Jackowi zawdzięcza. Fryderyka odebrała rodzina muzyka. Jego córka, Jagoda Szymkiewicz powiedziała: – Szczecin był bardzo ważny w życiu mojego taty. Tu poznał moją mamę, tu się urodziłam. Specjalnością taty było mówienie. Czasem nawet za dobrze mu szło i potrafił się rozgadywać. Jestem bardzo dumna z taty, zawsze byłam, jestem i będę.
Sanah z Fryderykiem dla Republiki
Najmocniejszym momentem wieczoru był występ punkrockerów z Dezertera z utworem „Kłamstwo to nowa prawda” (muzycy byli nominowani do nagrody w kategorii rock/metal, ale zdobyły ją Muchy), a najbardziej chyba zaskakującym fakt, że wręczenie kolejnego Złotego Fryderyka powierzono... Zuzannie Irenie Jurczak, czyli sanah. Pięć statuetek przygotowano dla muzyków zespołu Republika, a drugim wręczającym je był prezes Związku Producentów Audio Video, Andrzej Puczyński (i to on praktycznie wygłosił laudację). Fryderyka dla nieżyjącego od ponad 20 lat, lidera grupy Grzegorza Ciechowskiego, odebrała jego druga żona, Anna Skrobiszewska (z krawatem w białe-czarne pasy), która zadeklarowała, że za kilka dni figurka ta trafi na aukcję, z której dochód, przekazany będzie dla ofiar wojny w Ukrainie.
Bez polityki i skandali
Ogólnie, ta gala, w odróżnieniu od poprzedniej, miała dość spokojny przebieg. Nie było prawie w ogóle nawiązań do polityki i jakichś bardzo odważnych deklaracji czy gestów. Jedynie Ralph Kamiński ożywił trochę atmosferę, wprowadzając na scenę swoją mamę, razem z którą odebrał kolejnego Fryderyka i spierając się ze współprowadzącą galę, Agnieszką Woźniak-Starak. Publiczność na pewno dobrze się bawiła przy występach kolejnych wykonawców. Obok już wymienionych byli to jeszcze np. Mrozu, Piotr Rogucki i Szczyl, Kasia Sochacka czy Andrzej Krzywy. Z powodu kontuzji perkusisty odwołał swój występ zespół T.Love.
Komentarze
0