Szczeciński Bazar Smakoszy na bulwarze Chrobrego – zdaniem Marcina Raubo to bardzo dobry pomysł, który nawiązywałby do historii szczecińskich bulwarów i tego, jak kiedyś były wykorzystywane. „W Szczecinie brakuje rynku miejskiego. A wszyscy wystawcy bazaru udowodnili, że to coś naprawdę dobrego” – argumentuje.
Pomysł przeniesienia Szczecińskiego Bazaru Smakoszy z OFF Mariny na bulwar Chrobrego (ale już po jego planowanym remoncie) padł podczas ostatniej ARCHIWOLTY organizowanej przez redakcję wSzczecinie.pl. Jego autorem jest właściciel OFF Mariny, żeglarz i deweloper Marcin Raubo.
– Nie ukrywam, że przyjdzie czas na dużą inwestycję, remont na Pomorzanach i Szczeciński Bazar Smakoszy będzie musiał po prostu się przenieść. To inicjatywa, która wbrew wszystkiemu hula przez cały rok. Znajduje się w nieoczywistej i niesprzyjającej przestrzeni, z dala od wszystkiego. Każdej niedzieli tłumy mieszkańców przyjeżdżają do tych wystawców. To gotowy produkt – argumentuje.
W XIX i XX wieku Odra i szczecińskie bulwary pełniły zupełnie inne funkcje niż teraz. Przy nabrzeżach cumowały mniejsze i większe statki, które na swoich pokładach przewoziły różnego rodzaju produkty. Mieszkańcy Stettina mogli kupować m.in. warzywa (targ zlokalizowany najbliżej dworca) oraz świeże ryby (targ pomiędzy Mostem Długim a Mostem Kłodnym). Miejsce dla białej floty i parowców znajdowało się u stóp Haken Tarasse.
Dodajmy, że na Łasztowni mieściło się również Towarzystwo Handlu Śledziami (Verein Stettiner Heringsimporteure), które skupiało się na handlu tymi rybami. Wielkie beczki składowane były w piwnicach, a nad ich jakością czuwali tzw. „mistrzowie śledziowi”. Ich zadaniem było sprawdzanie, czy ryby z danej beczki są zdatne do spożycia.
– Teraz w Szczecinie brakuje takiego rynku. Oczywiście, mamy Manhattan, Ryneczek Pogodno czy Turzyn. Ale nie ma takiego miejskiego targowiska. Może mogłoby znaleźć się na wyremontowanym bulwarze Chrobrego? – proponuje Marcin Raubo.
Komentarze
36