Było porywająco, energetycznie i z pazurem – zarówno publiczność, jak i artyści poczuli niezwykłą energię sobotniego koncertu w Pałacu Ziemstwa Pomorskiego w Szczecinie. Do wspólnego świętowania Dnia Kobiet Baltic Neopolis Orchestra zaprosiła charyzmatycznego węgierskiego solistę. „Sandor zmiótł wszystkich swoją grą i osobowością”, relacjonują słuchacze.

„Widać było, że publiczność świetnie się bawi”

Baltic Noepolis Orchestra z okazji Dnia Kobiet przygotowała wyjątkowy koncert pt. „Czardasz na obcasach”, podczas którego nie tylko repertuar, ale i gościa specjalnego wybrano z najwyższej półki. O świetnie spędzony sobotni wieczór zatroszczył się „demon skrzypiec” – Sandor Javorkai, węgierski koncertmistrz i solista. Miejsce również było wyjątkowe – artyści zagrali w Pałacu Ziemstwa Pomorskiego Akademii Sztuki w Szczecinie.

– Była fantastyczna atmosfera, ogromny sukces i zainteresowanie, musieliśmy dostawiać krzesła – przyznaje Emilia Goch Salvador, dyrektor orkiestry. – Orkiestra wielokrotnie bisowała, widać było, że publiczność świetnie się bawi. Na koncercie było bardzo dużo pań, z czego wyjątkowo się cieszymy.

Ważne utwory, kompozycje porywające do tańca

Wieczór rozpoczął utwór Grażyny Bacewicz, żeby zaakcentować kobiecy akcent, który jak podkreśla Goch Salvador, jest dla artystów bardzo ważny.

– Bacewicz była kompozytorką, żyjącą w trudnych czasach i jedną z pierwszych kobiet w Polsce, która po wojnie przecierała ślady jeżeli chodzi o komponowanie. Myślę, że miała ogromny wpływ na kolejne pokolenia kompozytorek – mówi Goch Salvador.

W programie wieczoru swoje miejsce znalazły energetyczne kompozycje, m.in. „Melodie cygańskie” i „Navarra” na dwoje skrzypiec Pabla Sarasatego, „Tańce rumuńskie” Bartoka czy „Czardasz” Montiego. Nie zabrakło też premierowego wykonania ballady „Adagio Lamentoso” portugalskiego kompozytora Brunona Mirandy. Ale prawdziwe szaleństwo zaczęło się, gdy parkiet przejął Sandor.

– Było trochę po węgiersku, trochę po cygańsku. Zabrzmiały i czardasz, i „Wiosna” Vivaldiego, by trochę o tej wiośnie sobie przypomnieć w chłodniejsze dni – mówi Goch Salvador. – Sandor zmiótł wszystkich swoją osobowością, swoją grą. Razem z nim solo zagrał też Emanuel, więc było dużo wirtuozerii, ale w takim przystępnym wydaniu. Rzadko się zdarzają takie koncerty, by dla obu stron – publiki i artystów – były tak porywające – zaznacza.

Koncert „Czardasz na obcasach” wsparło Ministerstwo Kultury. Mecenasami zostali Sanprobi oraz Bońkowscy British Auto. Koncert odbył się przy wsparciu Business Club Szczecin. 

Wydarzenie w ramach „stART-cykl koncertów”, który jest dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.