- Mikroliście słonecznika spokojnie mogą zastąpić chipsy. Świeżo ścięte są superchrupiące, smaczne i oczywiście dużo zdrowsze. Wystarczy powiedzieć, że chętnie przychodzą do naszego stoiska mamy z dziećmi i najmłodsi wychodząc z Bazaru już ten słonecznik jedzą – opowiada Kacper Możejewski, twórca Green Love – Mikroliście. Co tydzień w niedzielę na Szczecińskim Bazarze Smakoszy (OFF Marina przy ul. Chmielewskiego 18) można spróbować u niego również mikroliści rzodkiewki, groszku, kalarepy, rukoli, gorczycy białej, szczypiorku czy kolendry.

Czym są mikroliście? To po prostu młode listki popularnych warzyw. Są coraz bardziej znane ze względu na swoje walory odżywcze i zdrowotne. Poza tym, są po prostu ciekawym i smacznym dodatkiem do niemal każdego dania.

- Największą popularnością cieszą się mikroliście rzodkiewki, które smakują dokładnie tak samo, jak dorodna, okrągła rzodkiewka. Pędy groszku są jak świeżo obrany, zielony groszek. Nasturcja jest ozdobą talerza, a w dodatku ma bardzo specyficzny, pikantny i słodki smak, który też znajduje swoich amatorów – opowiada Kacper.

Plantacja w środku miasta

Jego plantacja roślin znajduje się niemal w centrum Szczecina, w budynku Wojewódzkiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego przy pl. Kilińskiego. Na regałach, pod specjalnym oświetleniem diod LED-owych, dojrzewają mikroliście rzodkiewki (4 rodzaje w różnych kolorach), groszku, kalarepy, rukoli, gorczycy białej, szczypiorku i kolendry. A wszystko zaczęło się od zwykłego hobby studenta architektury.

- Zastanawiałem się, co ciekawego można robić i przeglądając odmęty internetu znalazłem informację o mikroliściach. Wcześniej myślałem o chronionych, wertykalnych uprawach w pomieszczeniach, ale długo było to poza moim zasięgiem. Realizacja tych planów stała się możliwa, gdy trafiłem na mikroliście. Zaczęło się od pierwszego regału próbnego i rozwija się do dziś – mówi Kacper.

„Najzdrowsze, jak tylko mogą być”

Nasiona roślin zamawiane są od jednego z największych dystrybutorów w Polsce. Wszystkie są przebadane i posiadają niezbędne certyfikaty, potwierdzające ich jakość i pochodzenie. Później uprawiane są w kuwetach ogrodniczych ustawionych na kilkunastu regałach. Codziennie trzeba je podlewać i doglądać.

- To są na tyle młode rośliny, że nie potrzebują żadnych nawozów i środków ochronnych. Dzięki temu są najzdrowsze, jak tylko mogą być. Nawet przy uprawie kiełków stosuje się więcej dodatków, bo jest to mniej naturalny wzrost dla rośliny. Tutaj jest on w 100% naturalny. Dochodzi do fotosyntezy, czyli do tego, do czego roślina jest stworzona, żeby wydała liść i dalej rosła – tłumaczy Kacper.

Okazja, by „zaskoczyć, pokazać coś zupełnie nowego”

W rośliny z jego plantacji chętnie zaopatrują się właściciele restauracji. Nie brakuje również indywidualnych klientów, zwłaszcza podczas cotygodniowego Szczecińskiego Bazaru Smakoszy. Mikroliście stają się bowiem coraz bardziej popularne wśród świadomych konsumentów.

- Przybywa osób, chcących spróbować mikroliści. Coraz więcej jest też takich, którzy już w nich zasmakowali i wracają po więcej. Podczas Szczecińskiego Bazaru Smakoszy jest dużo okazji, żeby porozmawiać z ludźmi, czasem ich zaskoczyć, pokazać coś zupełnie nowego – mówi Kacper.

Nieograniczona liczba pomysłów

Jak podkreśla, pomysłów na wykorzystanie mikroliści w kuchni jest bardzo dużo. Mogą być ważnym składnikiem sałatki, dodatkiem do koktajli, sprawdzają się w połączeniu z jogurtem czy serkiem albo po prostu jako dodatek do kanapki.

Szczeciński Bazar Smakoszy w OFF Marinie przy ul. Chmielewskiego 18 działa w każdą niedzielę od godziny 10:00 do 15:00. Wstęp jest wolny. Klienci bazaru mogą także skorzystać z bezpłatnego parkingu.