Co poszło nie tak? – pytają mieszkańcy Szczecina w związku z oddaniem do użytku jednej z najbardziej oczekiwanej inwestycji w mieście, czyli węzła Łękno. Mimo że arteria jest już przejezdna, to na sąsiednich ulicach wciąż tworzą się gigantyczne korki. Podczas porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego ciężko przejechać m.in. przez ulice Chopina, Wszystkich Świętych, Pawła VI czy Traugutta. O inwestycji rozmawialiśmy podczas wtorkowego wydania programu „Studio wSzczecinie.pl”.


Są korki czy ich nie ma?

Eksperci nie mieli wątpliwości, że to istotna dla Szczecina inwestycja, choć o jej formule i tym, jak zmienia ona komunikację w mieście zdania były rozbieżne. Wśród mieszkańców najwięcej wątpliwości budzi fakt, że powstanie węzła nie wpłynęło na zmniejszenie się korków w tej części Szczecina.

– Pamiętajmy, że sam projekt nie powstał wczoraj, tylko parę lat temu. Ma on 5-6 lat, a jego aktualność przepadła parę lat temu, bo ilość samochodów w mieście jest większa. Sygnalizacja świetlna jest niedostosowana do natężenia ruchu w tym miejscu i na pewno należy dokonać tu korekt. Problem jest taki, że ruch jest tam albo ogromny w godzinach porannego i popołudniowego szczytu, albo nie ma go wcale – mówi Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie. – Korki do ul. Chopina wynikają z faktu, że czas relacji prawo- i lewoskrętnych został zabrany, by pozwolić kierowcom jechać na wprost. Im więcej kierowców będzie chciało jechać w stronę al. Wojska Polskiego, tym szybciej podjęta zostanie decyzja o wydłużeniu zielonego światła dla innych relacji – tłumaczy.

Internauci podczas dyskusji dopytywali ekspertów, jak to jest możliwe, że oddanie inwestycji do użytku spowodowało, że korków jest jeszcze więcej.

– Węzeł Łękno to inwestycja niedokończona. Jeżeli nie będzie kontynuacji, to inwestycja jest bez sensu, bo kanalizujemy ruch w al. Wojska Polskiego. Jechałem tym węzłem i to była katastrofa. Potwierdza się powiedzenie, że poszerzanie dróg powoduje jeszcze większe korki. Jeżeli widzimy szeroką piękną arterię, to wydaje się, że będzie szybciej, ale tak myślą wszyscy i tak powstają korki – mówi radny osiedlowy Andrzej Radziwinowicz.

„Budowa nowych dróg, parkingów, poszerzanie jezdni, to droga donikąd. Liczba samochodów wzrasta i to jest jak popuszczanie pasa w walce z otyłością”

Węzeł Łękno bardzo krytycznie został oceniony przez przedstawicieli ruchów miejskich. Piotr Czypicki, lider Szczecińskiego Ruchu Miejskiego w czasie programu „Studio wSzczecinie.pl” skrytykował władze miasta za hołdowanie inwestycjom, które mają za zadanie nie ograniczać, a wręcz zachęcać mieszkańców do korzystania z samochodów.

– Bywają przypadki, że budowa nowych dróg, która ma odciążyć inne drogi, powoduje, że jeździ nam się gorzej. Budowa nowych dróg, parkingów, poszerzanie jezdni, to droga donikąd. Liczba samochodów wzrasta i to jest jak popuszczanie pasa w walce z otyłością – mówi Piotr Czypicki. – Nie chodzi o to, by usprawnić jeden węzeł, bo to nic nie da. To przeniesie korki w inne miejsce. Mieszkańcy muszą mieć alternatywę w postaci komunikacji miejskiej, komunikacji rowerowej czy przemieszczania się pieszo. Na tym polega mobilność miejska.

– Idea tej inwestycji była taka, by stworzyć węzeł przesiadkowy. To niestety poszło w cień. Problem polega na tym, że infrastruktura rowerowa jest co prawda lepsza niż to było do tej było, ale to tylko ułamek całości i dla mieszkańców Wojska Polskiego nie jest przyjazna – dodaje Tomasz Loga, były oficer rowerowy miasta.

Czekaliśmy na tę inwestycję aż trzy lata

Budowa węzła Łękno rozpoczęła się pod koniec listopada 2018 roku. Prace trwały więc ponad 3 lata. Znacząco, bo aż o ponad 16 miesięcy, przekroczony został pierwotny termin oddania inwestycji do użytku. Przypomnijmy bowiem, że węzeł Łękno powinien być gotowy już w sierpniu 2020 r.

Wykonawcą inwestycji jest konsorcjum firm: Rover Infraestructuras S.A. i Roverpol Sp. z o. o. Koszt wykonanych prac to ok. 140 mln zł (w tym ok. 85 mln zł unijnego dofinansowania).