Tuż przed ogłoszeniem przetargu na nowy stadion piłkarski, tuż po dziesiątkach rozmów miasta z potencjalnymi inwestorami- pojawia się kilka koncepcji budowy. Jedni chcą tu, drudzy tam. We Wrocławiu wszystkie środowiska potrafiły się zjednoczyć- wygrało miasto. Dlaczego w Szczecinie musi być na odwrót?
Pomysł budowy w Szczecinie nowego stadionu narodził się już dawno temu, ale to Piotr Krzystek wśród swoich 10 punktów, zawarł: „Zbudujemy nowy stadion i centra sportowe”. Ta wizja zwyciężyła w wyborach, sprawa nabrała tempa. Wszyscy z niedowierzaniem dopytywali skąd pieniądze? I tu padła jasna odpowiedz: sprzedamy grunt spod obecnego stadionu na Twardowskiego, dostaniemy pieniądze z UE i budżetu państwa.

Podczas prezydentury powtarzano: stadion powstanie w Dąbiu pod koniec 2010 roku, lub na początku 2011. W fazie realizacji jest już projekt, kończą się prace nad planem zagospodarowania przestrzennego, odbyto dziesiątki rozmów z inwestorami, np. w Cannes. Gdy coraz bliżej realizacji tej strategicznej inwestycji, w kontekście Euro 2012 oraz aspekcie metropolitarnego Szczecina, rozgorzała dyskusja: Gdzie ten stadion?

Ja nie mam nic przeciwko rozmawianiu, wręcz przeciwnie! Uważam, że najlepszą formą dojścia do kompromisu jest wspólne wymienienie poglądów na dany temat, zaczerpnięcie opinii ekspertów i podjęcie najlepszej decyzji. Stosownym momentem do publicznej debaty: „Gdzie powinien być stadion” ,to czas tuż po wybraniu Piotra Krzystka na prezydenta (a nawet jeszcze przed). Nigdy nie kryto gdzie powstanie stadion, że Szczecin będzie walczył o Euro. Postanowiono działać i mamy efekty: w następnym roku zostanie ogłoszony przetarg. Teraz nagle, gdy koncepcja budowy jest naprawdę blisko: radny Paweł Juras mówi: niech stadion pozostanie tam, gdzie jest , Grzegorz Ferber: Lewobrzeże to lepsza lokalizacja, jeszcze inni obcują za budową tylko 22 tysięcznego obiektu.

Powstaje kilka odmiennych wizji, tworzy się chaos. Dlaczego nie popieramy miasta w dążeniu do Euro 2012, wyrwaniu Szczecina z kompleksu miasta drugiej ligii. Ja nie twierdzę, że budowa stadionu w Dąbiu jest najlepszym rozwiązaniem, ale słuchajcie, czy na te uwagi nie jest już za późno? Dyskusję na temat lokalizacji mogliśmy rozpocząć wcześniej- wtedy gdy nie było projektu stadionu, wtedy gdy miasto nie rozmawiało z inwestorami, wtedy gdy miasto nie podzieliło lotniska na trzy części. Czy teraz, gdy Szczecin jest blisko zrealizowania koncepcji europejskiej metropolii, znowu musimy nawalić, by potem kolejne lata narzekać jak to u nas zle: Nawet stadionu nie ma!

Wrocław to miasto podobne do Szczecina. Tylko tam spójna koncepcja rozwoju jest kontynuowana przez lata. Szczecin właśnie rozpoczyna tą drogę. Powinniśmy pomagać naszej małej ojczyźnie, tak jak wrocławianie- zjednoczyć się w walce o lepszy Szczecin. Za parę lat możemy być naprawdę dumni, tylko stwórzmy zgarną drużynę.