Dane statystyczne w tej kwestii nie budzą optymizmu. Od czasu utworzenia Akademii Sztuki (w 2009 roku) artystom przekazano z zasobów miejskich zaledwie jedenaście, aktualnie zajmowanych, pracowni artystycznych, a w tym czasie uczelnię tę ukończyło blisko 700 absolwentów. W ubiegłym roku w ogóle nie ogłoszono naboru na nowe lokale na taką działalność. Dlaczego tak się stało?


Konieczna jest nowa formuła

„W związku z pracami dotyczącymi ustalenia systemu przyznawania oraz funkcjonowania przestrzeni przeznaczonych na pracownie twórcze, zapraszamy artystów, twórców oraz osoby, dla których kultura i sztuka to pasja oraz sposób na życie, do zgłaszania postulatów, wniosków oraz sugestii, które pozwolą na przygotowanie nowych zasad”. Takie ogłoszenie pojawiło się kilka tygodni temu na stronie internetowej szczecińskiego Urzędu Miasta. Opinie były zbierane do 14 marca.

– Wpłynęło w sumie kilkanaście pomysłów dotyczących głównie lokalizacji, stawek najmu i powierzchni lokali, które w przyszłości mają stać się pracowniami twórczymi – informuje Marta Kufel z biura prasowego Urzędu Miasta w Szczecinie. – Konieczność wprowadzenia nowej formuły wynajmowania lokali komunalnych na pracownie artystyczne wynika między innymi ze zmieniających się przepisów prawa. Dlatego trwa weryfikacja aktualnej bazy użytkowników pracowni twórczych. Pozwoli ona stworzyć rzeczywisty obraz funkcjonowania tych przestrzeni. Nabór na nowe pracownie twórcze zostanie wznowiony niezwłocznie po wejściu w życie stosownej uchwały Rady Miasta – dodaje.  

1/3 lokali to mieszkania, a nie pracownie

Temat pracowni artystycznych został przywołany po raz pierwszy od dłuższego czasu na forum samorządu podczas posiedzenia Komisji ds. Kultury, która odbyła się w lipcu 2019 roku, z inicjatywy jej ówczesnej przewodniczącej, radnej Edyty Łongiewskiej-Wijas. Wysłuchane zostały wówczas głosy muzyków, performerów, aktorów, pisarzy, rzemieślników czy projektantów. Większość z obecnych na tamtym spotkaniu osób była zgodna co do tego, że zmiany w zasadach przyznawania i użytkowania pracowni są niezbędne, zwłaszcza że powszechnie wiadomo, że przez ostatnich kilkanaście lat przekazane lokale nie były poddawane żadnej weryfikacji i dlatego często pełnią dziś funkcję zwykłych mieszkań, nie będąc miejscem pracy twórczej. Osoby zainteresowane tematem oceniają, że z 55 lokali nazwanych pracowniami prawdopodobnie aż 1/3 jest właśnie w ten sposób wykorzystywana.

Ważna interpelacja i pismo członków „Polska 2050”

Efektem wspomnianego posiedzenia była interpelacja Łongiewskiej-Wijas (z października 2019 r.), zawierająca część wniosków z dyskusji i postulująca podjęcie konkretnych działań przez miasto. Odpowiedział na nią wiceprezydent Krzysztof Soska, informując, że Wydział Kultury „przedstawi projekt uregulowań prawnych określający zasady wynajmowania lokali komunalnych na pracownie służące twórcom do prowadzenia działalności w dziedzinie kultury i sztuki.” Prace nad nim znacznie się jednak przeciągnęły...

Potrzebna jest kompensata lokali

Ten rok może być początkiem nadrabiania zaległości. Wśród opinii i postulatów przesłanych w odpowiedzi na ogłoszenie na stronie internetowej UM znalazło się bardzo szczegółowe i rzeczowe pismo sygnowane przez członków i członkinie ruchu „Polska 2050”. Wskazują oni na to, że po weryfikacji najmu pracowni pod kątem funkcji, jaką lokal faktycznie pełni, istotna „będzie także kompensata lokali o liczbę wyłączoną z zasobu pracowni ze względu na inny cel ich użytkowania”. Miejsc na pracownie wciąż jest mniej niż osób potrzebujących takich przestrzeni, zatem taka procedura jest wręcz niezbędna.

Preferencyjne stawki za najem

Autorzy pisma postulują także wprowadzenie preferencyjnych stawek za najem pracowni dla twórców, którzy zdecydują się włączyć lokal w otwarty obieg sztuki, aby zwiększyć udział publiczności w wydarzeniach o charakterze kulturotwórczym, odbywających się w pracowni. Proponują, by zmianom poddać kryteria opisujące grupę osób uprawnionych do starań o pracownie. „Warunek posiadania dyplomu ukończenia wyższej uczelni artystycznej, czy przynależność do związku są archaizmem i powinny być zniesione. O możliwości ubiegania się o pracownię powinna decydować praktyka twórcza”, czytamy w tym piśmie.

Lokale tylko na czas określony

Krytyce zostały także poddane stosowane przez szczeciński magistrat ogólne reguły przyznawania pracowni, które umożliwiają korzystanie z lokali praktycznie dożywotnio. „Za konieczne uznajemy stworzenie zasad przekazywania pracowni wyłącznie na czas określony (okresy maksimum kilkuletnie), przy weryfikacji osiąganych efektów. Kontynuacja najmu powinna być możliwa jedynie przy odnotowaniu efektów działalności”, uważają twórcy pisma.

Pomysł pracowni historycznych

Ciekawą propozycją jest wprowadzenie statusu tzw. pracowni historycznych (wzorem pomysłów funkcjonujących w Warszawie). „Mogą one pełnić wielorakie funkcje: stałej ekspozycji sztuki i warsztatu artysty (cele edukacyjne i zachowania dziedzictwa kulturalnego) oraz miejsc czasowej rezydencji dla współczesnych twórców”. Według autorów pisma takie pracownie mogłyby stać się dużą atrakcją w ramach turystyki kulturalnej i budować tożsamość miasta.

Kontrola tylko uzasadniona

Czy te propozycje zostaną uwzględnione w pracach nad nową uchwałą Rady Miasta przekonamy się prawdopodobnie w najbliższych miesiącach. Znamienne jednak jest to, że sygnalizowana powyżej weryfikacja faktycznego sposobu użytkowania obecnie działających pracowni jest prowadzona najwyraźniej bardzo ogólnie.

– Jeżeli chodzi o przeprowadzenie kontroli wynajmowanych lokali, może mieć ona miejsce jedynie wtedy, gdy zaistnieją realne i uzasadnione ku temu przesłanki. Dotychczas żadna oficjalna informacja w tym temacie nie wpłynęła do Wydziału Kultury Urzędu Miasta Szczecin – informuje Marta Kufel.

Tymczasem kolejni twórcy „uciekają” ze Szczecina, nie widząc tu dobrych warunków do pracy. Jeżeli chcemy poważnie myśleć o zatrzymaniu w naszym mieście młodych artystów, to konkretne działania należy podjąć już teraz.