Większością głosów radni miejscy przyjęli projekt studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Szczecina. Przeciwni byli rajcy Prawa i Sprawiedliwości. „Nadal otrzymujemy wiele głosów od mieszkańców i przedsiębiorców, którzy chcą podejść do tego tematu w sposób jeszcze bardziej wyczerpujący” – mówiła w imieniu klubu Agnieszka Kurzawa.
Blisko dwugodzinna dyskusja poprzedziła głosowanie radnych w sprawie projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta.
– Nie znam lepiej przedyskutowanego i przekonsultowanego dokumentu jak ten. Mamy za sobą wiele spotkań klubowych, jak i proces konsultacyjny, który trwał ponad rok. Dodatkowo zagregowaliśmy wszystkie wnioski, które wpłynęły do nas od 2012 roku. To ponad 1500 uwag – mówił zastępca prezydenta Szczecina Daniel Wacinkiewicz.
„Stracą nie tylko mieszkańcy, ale i branża morska”
Innego zdania są jednak radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy domagali się przesunięcia terminu procedowania projektu studium.
– Nadal otrzymujemy wiele głosów od mieszkańców i przedsiębiorców, którzy chcą podejść do tego tematu w sposób jeszcze bardziej wyczerpujący. Prekonsultacje odbywały się w kwietniu, następnie wyłożenie projektu trwało od 1 do 23 grudnia. Był to czas okołoświąteczny albo w apogeum pandemii covidowej. Duża część osób nie mogła wziąć udziału w tych konsultacjach – krytykowała radna Agnieszka Kurzawa. Radni Prawa i Sprawiedliwości podkreślali, że jeśli projekt studium zostanie przyjęty, to „stracą na tym nie tylko mieszkańcy, ale i branża morska”. Na myśli mieli m.in. zapisy dotyczące Łasztowni.
– Są zapisy w studium przewidujące praktycznie likwidację usług portowych i relokację tych firm w rejon Basenu Górniczego. Dodatkowo w dokumencie jest grafika, która przedstawia duże nasycenie miejsc pracy w rejonie Łasztowni. Błędem jest relokacja usług portowych w zamian za zabudowę mieszkaniową. Od wielu lat funkcjonuje takie powiedzenie, że port jest oknem na świat. Rezygnacja z tych terenów portowych, jest poważnym błędem – mówił radny Leszek Duklanowski.
„Nikt nie był przeciw”
– Studium jest jednym z najważniejszych zadań, którym musiała się zająć Komisja Budżetu i Rozwoju. Mieliśmy siedem spotkań. Obrady nad studium zajęły nam około 20 godzin, a komisja złożona jest z przedstawicieli wszystkich klubów. Na ostatnim spotkaniu głosowaliśmy naszą opinię, która okazała się pozytywna. Ośmioro z nas głosowało za, a jedna osoba się wstrzymała. Nikt nie był przeciw. Rozumiem, że można zmieniać zdania, ale nie za szybko – mówił Paweł Bartnik, przewodniczący Komisji ds. Budżetu i Rozwoju.
– Słyszę, że projekt tego dokumentu został za słabo przedyskutowany i przekonsultowany. Mi się ten dokument już śni po nocach. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, że panie z Biura Planowania Przestrzennego odmawiały spotkań w sprawie studium. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. I w tym przypadku pewnie też tak jest, ale trzeba uzyskać jakiś kompromis – mówił radny Władysław Dzikowski.
„Studium betonozy Szczecina” kontra powiększanie terenów zielonych
Dodatkowo radni Prawa i Sprawiedliwości uważają, że to „studium betonozy Szczecina”. – Patodeweloperka staje się istotną myślą w naszym mieście. A planowane działania na Łasztowni mogą w znaczący sposób ograniczyć działanie spółek portowych kosztem deweloperki – krytykował radny Krzysztof Romianowski.
– To nie jest dokument betonozy. Wręcz przeciwnie, on zwiększa powierzchnię zieloną o 2 procent. To konkretne tereny zielone, jak przy ulicach Pszczelnej, Rostockiej, Łącznej. Tych przykładów jest znacznie więcej. Nieprawdą jest mówienie, że to studium idzie w kierunku betonowania Szczecina – kontrargumentował radny Łukasz Kadłubowski.
– Nie używajmy takich sformułowań, że miasto oddaje tereny deweloperom. Miasto je sprzedaje w przetargach nieograniczonych. Jeżeli martwicie się (radni PiS – red.) o odległości między budynkami, wysokość zabudowy, ilość powierzchni biologicznie czynnej, to patrzcie na co głosujecie i bierzcie udział w pracach nad planami miejscowymi – dodała radna Dominika Jackowski.
Szczecin z nowym studium
Głos w dyskusji zabrał również mieszkaniec Paweł Ziółek, który reprezentował właściciela toru gokartowego. Przypomnijmy, że w projekcie studium część terenu przeznaczona jest pod zabudowę mieszkaniową. Mężczyzna prosił, aby radni jeszcze raz pochylili się nad projektem studium.
– Usłyszałem, że środek parku nie jest dobrym miejscem na tor gokartowy ze względu na hałas i zanieczyszczanie środowiska. Nie mogę się z tym zgodzić. Hałas to był za czasów Roberta Kubicy. Teraz te gokarty spełniają wszystkie normy europejskie. Niejednokrotnie przy ogrodzeniu wypasają się sarny i jelenie. Gokarty nie odstraszają też płochliwych czapli – argumentował mieszkaniec.
Ostatecznie większość radnych przyjęła uchwałę. „Za” głosowało 18 radnych (Koalicji Samorządowej i Koalicji Obywatelskiej), przeciwni byli radni Prawa i Sprawiedliwości. Od głosu wstrzymał się Przemysław Słowik.
Komentarze
0