Mówią o nim: „słowiański bobo dread” (radykalny rastafarianin – red.). Bas Tajpan 11 lutego b.r. wystąpił w szczecińskim klubie Alter Ego.

W swoich tekstach łączy pamięć o afrykańskich korzeniach i słowiańskiej kulturze. W muzyce natomiast – roots reggae z dancehallem, raggamuffin i hip hopem. Zapisem świadectwa tej muzyczno – tekstowej syntezy jest jego pierwsza długogrająca płyta – „Korzenie i Kultura”. Właśnie jej promocja była bezpośrednim celem występu górnośląskiego artysty w Szczecinie.

Tego wieczoru za konsoletą królował dj Wojna z Ready For War. Od początku imprezy, w oczekiwaniu na wschód gwiazdy wieczoru, raczył szczeciński massive dancehallową selekcją. Po 23ej na podeście pojawił się Bas Tajpan. Od razu wykonał dwa kawałki, najbardziej sztandarowe dla debiutanckiej płyty jednego z najbardziej poważanych wokalistów na polskiej scenie reggae. W Alter Ego na początek zabrzmiały więc tytułowe na płycie „Korzenie i kultura”. Zaraz po tym utworze Bas Tajpan opowiedział „Historię pewnego dębu” – tekst malowniczo opowiadający o starym dębie, świętym drzewie m.in. Słowian, o tym jakie to drzewo przeżywało (a raczej przerastało) historyczne koleje losu. Tematyka przypomina raczej pogański folk metal niż reggae, a jednak jeden z najpopularniejszych obecnie kawałków „słowiańskiego rasta” muzycznie jest pomostem między dancehallem a drum and bassem.

Jednak „Korzenie i kultura” to nie tylko motywy neopogańskie. Publikę rozpaliły też między innymi „Trzy życzenia” – klimatyczny rootsowy kawałek, z nostalgią opisujący ludzkie marzenia. Przy czym, pomimo protestów szczecińskiego massive`u, Bas Tajpan nie wykonał jednej ze zwrotek utworu tłumacząc, że ostatnio uznał ją za zbyt egoistyczną w treści.

Tego wieczoru nie zabrakło także sztandarowych muzycznych akcentów „słowiańskiego bobo dreada” – „Ganja sensimila”. Politycznie zaangażowana „Inwazja” na popularnym riddimie superior, „Nowy protest”.

Co ciekawe, przy okazji jednego z wielu w swoim repertuarze kawałków, atakujących polityków, Bas Tajpan podkreślił swoją sympatię dla policjantów, co w ustach artysty związanego z reggae brzmi bardzo ekscentrycznie.