Kolejny raz w ostatnim czasie na wniosek radnych Platformy Obywatelskiej zwoływana jest nadzwyczajna Sesja Rady Miasta. Tym razem miała ona dotyczyć refundacji zapłodnienia metodą in vitro. Politycy PO zbierali w ostatnim czasie podpisy pod obywatelskim projektem i dzisiaj chcieli na ten temat dyskutować. Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Bezpartyjni nie wzięli udziału w sesji twierdząc, że temat ma zabarwienie polityczne i jest metodą promocji Sławomira Nitrasa jako kandydata na Prezydenta. Sam Nitras był obecny na sesji i w ostrych słowach komentował postawę radnych i Prezydenta Krzystka.

PiS i Bezpartyjni tłumaczą nieobecność

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przed sesją ogłosili, dlaczego nie wezmą w niej udziału. Rafał Niburski twierdzi, że politycy prawicowej partii nie są jednoznacznymi przeciwnikami in vitro i chcą dyskusji na ten temat, ale już w nowej kadencji rady miasta, kiedy polityczne emocje będą na innym poziomie. W podobnym tonie wypowiadał się Maciej Kopeć: - Nie widzimy problemu, by ten temat znalazł się w porządku obrad po wyborach. Ten temat jest wykorzystywany politycznie i jest to działanie nie mające nic wspólnego z merytorycznością - mówił przewodniczący klubu radnych PiS.

Bezpartyjni również uważają, że intencją wnioskodawców jest dyskusja polityczna, a nie realna potrzeba przegłosowania obywatelskiego projektu jeszcze w tej kadencji Rady Miasta: - Miasto przedłożyło program in vitro do opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w Warszawie. W kontekście podjętych przez miasto działań nie ma wątpliwości, co do tego, że prawdziwą intencją wniosku jest chęć przeprowadzenia kolejnej dyskusji z udziałem polityków. Dzieje się to w środku kampanii wyborczej – czytamy w oświadczeniu Bezpartyjnych. - Takie działanie uważamy, za nieodpowiedzialne granie na emocjach i wykorzystywanie tematu in vitro do czysto wyborczych celów – czytamy dalej.

Nitras: "Nie przyszedłem tu robić polityki, a rozmawiać o ważnych sprawach"

Brak kworum mocno oburzyło polityków Platformy Obywatelskiej: - Jeżeli ktoś nie przychodzi na sesję to daje dowód, że jest tchórzliwy i że nie interesują go jego wyborcy - grzmiał Paweł Bartnik. - Jak się jest radnym to trzeba nie tylko być obowiązkowym, ale i trzeba być odważnym. Panie i Panowie radni PiS i partii Bezpartyjnych: odwagi! Dla tchórzy nie ma miejsca na tej sali - dodał przewodniczący Bartnik.

Głos zabrał także Sławomir Nitras: - Prezydent wbrew swoim poglądom ugiął się wiosną i zadeklarował, że przygotuje swój projekt i moglibyśmy być usatysfakcjonowani, gdyby nie szczegóły, które są najistotniejsze. Czy ktoś kto przygotował projekt nie jest godny, żeby z nim porozmawiać? To jest demokratyczne państwo? Krzystek zachował się jak Kaczyński, on wie wszystko najlepiej i nikt mu nie będzie mówił co należy robić - mówił Sławomir Nitras.

W programie Bezpartyjnych nie ma ani jednego zdania o adopcji zarodków - według współautorki programu Ewy Jasińskiej jest to poważny błąd. Obecni na sali sesyjnej zwrócili także uwagę na duża liczbę podobieństw między programami oraz o tym, że skuteczność metody in vitro zwykle występuje przy trzecim podejściu, a program miejski zakłada tylko dwa. - Rozmawiamy o poważnej kwestii medycznej i społecznej. Nie przyszedłem tu uprawiać polityki, przyszedłem tu poważnie rozmawiać o ważnych sprawach, a w prezydencie Piotrze Krzystku nie znajdujemy partnera do rozmowy - kontynuował kandydat Koalicji Obywatelskiej na Prezydenta Szczecina.

Obywatelski projekt powróci pod obrady radnych pod koniec października, po wyborach samorządowych.