Decyzją radnych Szczecina plac w samym centrum miasta, tam gdzie jeszcze niedawno stał Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej, nazwany będzie placem im. Pawła Adamowicza. Pomysł uhonorowania zamordowanego prezydenta Gdańska pojawił się podczas wtorkowej sesji Rady Miasta. Radni Platformy Obywatelskiej i Bezpartyjnych głosowali za, a politycy Prawa i Sprawiedliwości w większości wstrzymali się od głosu. W Internecie pomysł spotkał się z umiarkowanie ciepłym przyjęciem. Na Facebooku powstał profil „Nie dla placu Pawła Adamowicza w Szczecinie”, który założył radny Dariusz Matecki.

„Centralny punkt miasta będzie nosić imię człowieka oskarżanego o nieczystą przeszłość polityczną”

Paweł Adamowicz, zamordowany podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Prezydent Gdańska, będzie mieć plac swojego imienia w centralnej części Szczecina. Przeciwni takiemu rozwiązaniu byli radni PiS: Agnieszka Kurzawa oraz Dariusz Matecki. Ten ostatni założył profil na Facebooku „Nie dla placu Pawła Adamowicza w Szczecinie”.

Dlaczego radny zdecydował się na założenie takiego profilu i czy nie jest to podgrzewanie nienawistnych nastrojów?

– Uchwała o nadaniu placu im. Pawła Adamowicza została nam przekazana już na samej sesji, nie mogliśmy się z nią wcześniej zapoznać. Z rozmów kuluarowych wiem, że Platforma Obywatelska planowała zrobić na sesji ideologiczną wojnę i zaproponować nazwanie imieniem Adamowicza ronda, na które wcześniej złożyliśmy projekt uchwały o nazwaniu go imieniem premiera Jana Olszewskiego. Sprzeciwić się temu mieli Bezpartyjni – mówi polityk klubu radnych PiS. – To pokazuje małość radnych POKO, którzy chcieli konfrontować żołnierza Szarych Szeregów, uczestnika powstania warszawskiego i pierwszego po wojnie demokratycznie wybranego premiera z człowiekiem, o którym jeszcze kilka miesięcy temu sami politycy Koalicji Obywatelskiej mówili, że może trafić do więzienia za afery – argumentuje Matecki.

Radny Matecki nie wyjaśnia, czy poza profilem na Facebooku planuje inne działania w tym zakresie.

Ruch Miejski: pomniki dopiero 5 lat po śmierci

Pomysł uhonorowania zamordowanego prezydenta Gdańska nie wszystkim się spodobał i wywołał w sieci ożywioną dyskusję. Według aktywistów działających w Szczecińskim Ruchu Miejskim budowanie pomników czy nadawanie nazw ulic powinno przebiegać bez zbędnych emocji, a tego w ostatnim czasie nie udaje się uniknąć:

- Proponujemy, aby w naszym mieście nazywanie miejsc publicznych imieniem osoby zmarłej następowało nie wcześniej niż 5 lat po śmierci tej osoby. To samo dotyczy stawiania pomników zmarłym osobom. Stoimy na stanowisku, że uchwalenie nowego prawa w tym temacie pozwoli na chwilę refleksji i oddzieli takie działania od bieżącej, emocjonalnej polityki – czytamy na stronie Szczecińskiego Ruchu Miejskiego.

Na wtorkowej sesji rady miasta podjęto również decyzję, że rondo w al. Wojska Polskiego nazwane będzie rondem im. Jana Olszewskiego. Z kolei Komitet Obrony Demokracji zaprezentował wczoraj projekt pomnika-ławeczki prof. Władysława Bartoszewskiego.