Wstrząsający wywiad ukazał się dzisiaj w portalu onet.pl. Szczecińska posłanka Lewicy w ostrych słowach zrelacjonowała swoją relację z Mirosławem Skrzypczyńskim, prezesem Polskiego Związku Tenisowego, a przed laty trenerem klubu Energetyk Gryfino. Jako nastolatka Kotula była jedną z młodych tenisistek, które trenowały w klubie i osiągały doskonałe, sportowe wyniki. Gdy Skrzypczyński trenował gryfinianki, Kotula miała zaledwie 13 lat.

Reportaż autorstwa Janusza Schwertnera i Jacka Harłukowicza dotyczący działalności prezesa PZT ukazał się kilka dni temu. Dzisiaj portal onet.pl opublikował szokujący wywiad z posłanką Lewicy z naszego okręgu, Katarzyną Kotulą. Posłanka zdradza, że jako nastolatka trenująca w klubie Energetyk Gryfino, była wielokrotnie molestowana przez Mirosława Skrzypczyńskiego.

„Komentował dojrzewanie naszych ciał, krzyczał: „ale masz cycuszki!”. Innym razem potrafił powiedzieć, że mamy „fajne tyłki”. Chłopców pytał, czy mieliby ochotę nas pomacać. Jedno zdanie powtarzał w kółko, było jego ulubione: „jak kobieta mówi »nie«, to myśli »tak«”. Po pewnym czasie te obrzydliwe, seksistowskie teksty stały się normą. Miałyśmy wtedy 13-14 lat” – czytamy w wywiadzie.

Później sytuacja miała być jeszcze gorsza, a trener miał dotykać i molestować nastoletnie tenisistki. „Pod pretekstem znoszenia sprzętu czy konieczności odbycia rozmowy o popełnianych na korcie błędach, wybrane zawodniczki, w tym mnie, zaczął „zapraszać” do kantorka. Za zamkniętymi drzwiami dotykał mnie po miejscach intymnych... po piersiach, pośladkach” – relacjonuje Kotula.

Zachowanie trenera nie zostało wówczas ujawnione, choć Kotula przyznaje, że molestowanych miało być także kilkoro innych zawodniczek i zawodników. „Mówiono nam ciągle, jakie mamy szczęście, że w malutkim Gryfinie trenuje nas tak wielka postać” – mówi Katarzyna Kotula. „System w Polsce nastawiony jest na zastraszenie ofiary i w rezultacie zduszenie sprawy w zarodku. W Polsce jest przyjęte, że to, co się dzieje w domu, powinno pozostać ukryte za zamkniętymi drzwiami” – dodaje posłanka.

Skrzypczyński, mimo wcześniejszych reportaży, w których opisywana była jego przemoc wobec żony i znęcanie się nad zawodnikami, wciąż pozostaje prezesem PZT. We wcześniejszych tekstach onet.pl przedstawiał też jego przyjaźń z politykami partii rządzącej oraz wpływy w spółkach Skarbu Państwa.