O tym, że Szczecin potrzebuje uchwały krajobrazowej mówi się od lat. Radni już w poprzedniej kadencji zwracali uwagę, że szczecińska „szyldoza” mocno zaburza estetykę miasta, zwłaszcza w jego centrum. W ostatnim czasie, za sprawą logo Lidla umieszczonego na Posejdonie, temat powrócił. O sprawę porządku estetycznego w mieście zapytaliśmy Tomasza Wolendera, nowego wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Wolender: „Szczecin potrzebuje uchwały krajobrazowej. Należy ją starannie opracować”

O tym, że w Szczecinie potrzebna jest uchwała krajobrazowa radni dyskutowali już w poprzedniej kadencji Rady Miasta. Skończyło się jednak na planach, konsultacjach i usunięciu kilku billboardów z przestrzeni miasta. Gościem ostatniego wydania programu „Studio wSzczecinie.pl” był Tomasz Wolender, nowy wojewódzki konserwator zabytków, który o uchwale wypowiedział się dość jednoznacznie:

– Szczecin potrzebuje uchwały krajobrazowej. Należy ją starannie opracować. Kiedyś funkcjonowała taka osoba jak plastyk miejski, teraz jest architekt miasta. Te kwestie dotyczą bardzo subiektywnych odczuć niektórych ludzi, uchwała krajobrazowa dopuszczałaby np. zakres kolorystyki obiektów nowo wznoszonych. W przypadku zabytków takie regulacje już są. Uchwała eliminowałaby przykry efekt w postaci np. przypadkowych billboardów, które zaburzają odbiór przestrzeni.

Tomasz Wolender nie miał także problemów ze wskazaniem, które przestrzenie w Szczecinie wymagają uporządkowania wizualnego.

– Plac Kościuszki jest jednym z najgorszych miejsc w Śródmieściu. Wjazd od strony Mostu Długiego w ulicę Wyszyńskiego nie jest reprezentacyjny, plac Rodła to też szerokie pole do popisu – wyliczał konserwator.

Radna Jackowski: „Miasto nie ma kontroli nad witrynami sklepowymi, bywają krzykliwe i nieestetyczne”

Radna Szczecina Dominika Jackowski z Koalicji Obywatelskiej przyznaje, że uporządkowanie przestrzeni w mieście jest konieczne. I nie chodzi tu tylko o logotypy umieszczane na nowych budynkach i biurowcach.

– Uchwała krajobrazowa w Szczecinie jest pilnie potrzebna, chaos reklamowy, szyldowy, banerowy jest przytłaczający. Szczecin nawet nie ma wiedzy, ile reklam jest nielegalnych, nikt nie kontroluje gdzie są zawieszane banery, miasto nie ma kontroli nad witrynami sklepowymi, bywają krzykliwe i nieestetyczne – mówi radna w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl. – Jako ŁADny Szczecin – grupa społeczników, dziennie zgłaszamy średnio 2 samowole reklamowe wyłącznie w oparciu o zapisy planów miejscowych. Tymczasem PINB postępowania w tych sprawach prowadzi po 3 lata. Przykładem jest aleja Wojska Polskiego, gdzie pierwszy raz nośniki zostały zgłoszone w 2017. Niestety stoją do dziś – dodaje Dominika Jackowski.

W poprzedniej kadencji Rady Miasta tematem estetyki w mieście zajmował się radny PiS Marek Duklanowski: – Uchwała krajobrazowa jest oczywiście potrzebna, choć codziennie pewnie nie dostrzegamy nawet, jaki wizualny rozgardiasz panuje wokół nas. I właśnie uchwała mogłaby o to zadbać. Ale musiałaby być przygotowana zupełnie inaczej, niż przygotowano ją kilka lat temu i kiedy nie udało się znaleźć radnego, który by ją poparł. Dobra uchwała porządkuje przestrzeń, a nie sankcjonuje zastanego stanu, wyznacza kierunki, a nie jest nastawiona na nieograniczanie ilości nośników reklamowych, bo ilość tych to przychody do budżetu miasta za zajęcie pasa drogowego – komentuje Duklanowski.