Ian Paice to jedyny muzyk Deep Purple, który uczestniczył w nagraniu wszystkich płyt tej słynnej grupy. Uznawany jest za jednego z najlepszych rockowych instrumentalistów na świecie tak więc fakt, że pojawił się w Szczecinie na pewno ucieszył wielu wielbicieli jego gry i dokonań jego zespołu. Free Blues Club w wieczór 7 listopada wypełniony został wszakże praktycznie do ostatniego miejsca.

Koncert ten uświetnił 30-lecie zespołu Free Blues Band i był kolejnym wspólnym występem grupy Andrzeja Malcherka wraz z tym znakomitym perkusistą. Dzień wcześniej zagrali razem podczas festiwalu „Drums Fuzje” w Bydgoszczy, a w 2005 roku dwukrotnie w ramach Międzynarodowego Festiwalu Perkusyjnego w Opolu. Poprzedził go pokaz umiejętności Iana, który najpierw sam wyszedł na scenę klubu i zasiadł za swoim zestawem. Potem odpowiadał na pytania publiczności. Między innymi mówił o początkach swej kariery, o współpracy z Paulem McCartneyem i Davidem Gilmourem, o planach nagrania nowej płyty Deep Purple (być może wiosną przyszłego roku). Zapytano go także z jakich muzyków stworzyłby swój zespól marzeń. Wymienił wówczas Jacka Bruce`a (gitara basowa), Marka Steina (klawisze), Jimiego Hendrixa (gitara) i po dłuższym zastanowieniu - Paula Rodgersa (wokal). Dużo żartował mówiąc np., że cieszy się, że jest leworęczny, bo grając przed lustrem może patrzeć na ... normalnego praworęcznego perkusistę. Wypowiedzi te urozmaicił kolejną próbką swych możliwości. Tym razem wykonał charakterystyczny wstęp do utworu „Fireball”.

Po części słownej na scenie pojawił się Andrzej Malcherek ze swoim Gibsonem, Agnieszka Malcherek (klawisze) oraz Kamil Żuchowski (bas). Wtedy zaczął się występ, podczas którego usłyszeliśmy sporą dawkę tych najbardziej znanych utworów Deep Purple -„Highway Star”, „Knocking At Your Back Door”, „Strange Kind Of Woman”(z cytatem z „Jesus Chris Superstar”), „Fireball” połączony z „Into The Fire”. Podczas „The Mule” Ian Paice wykonał kolejne długie solo połączone ze słynnym tremolo zagranym jedną ręką. Nie tylko jednak utwory najbardziej znane zostały zagrane tego wieczoru. Także kilka rarytasów tzn. jak zapowiedział to Andrzej Malcherek „numerów, które Deep Purple wykonuje rzadko na żywo”. Przykładowo „Ramshackle Man” znany z albumu „Battle Rages On”. Potem jeszcze zabrzmiały „Perfect Strangers”, "Smoke On The Water" oraz „Woman From Tokyo” a następnie „Hey Joe” (rozsławiony przez Hendrixa) znany także z debiutanckiej płyty Deep Purple „In The Shades Of Deep Purple” z 1968 roku. Oczywiście to nie mogło jeszcze zadowolić obecnych na sali. Apetyty były coraz większe, więc zespół w dogrywce przedstawił kolejny utwór z debiutanckiej płyty Purpli „Hush” oraz wspaniały„Black Night”. Widzowie bynajmniej nie zamierzali jednak opuszczać klubu udając się w czarną noc …Najpierw odśpiewano Free Blues Bandowi „100 lat”, a po małej przerwie najwierniejsi fani zostali nagrodzeni podpisami na płytach, które nagrywał Ian oraz pamiątkowymi zdjęciami z nim. Chętnym było wielu, ale nikt nie odszedł bez satysfakcji.