W niektórych miejscach trzeba było usunąć nawet siedem czy osiem warstw farby, by we wpadającym przez okna słońcu mogły zalśnić złocenia zdobiące filar. Bogato dekorowana aula Zespołu Szkół nr 8 przy ul. 3 Maja 1a pierwotnie była salą balową kasyna oficerskiego. Jest szansa, że w niedalekiej przyszłości zostanie odrestaurowana i będzie wyglądać dokładnie tak, jak w czasach swojej świetności.

- To jest budynek z duszą. Tu warto przyjść wieczorem, pochodzić po cichych korytarzach... Historia tego miejsca jest długa i wciąż owiana tajemnicą – mówi Jakub Pleskacz, nauczyciel z ZS nr 8.

Pan Jakub od lat z dużą pasją zgłębia historię zabytkowego budynku szkoły. W olbrzymim segregatorze zebrał unikalne materiały wyszperane w archiwach w Szczecinie, Berlinie i Greifswaldzie czy uzyskane z uczelni w... Massachusetts i Michigan.

Kasyno zamiast zbrojowni

Z tego ostatniego źródła pochodzi artykuł napisany w 1871 r. przez kierownika budowy Dietricha dla branżowej gazety Deutsche Bauzeitung, szczegółowo opisujący rozwiązania zastosowane w gmachu wzniesionym wówczas przy ulicy Lindenstrasse (dzisiejsza 3 Maja).

To część dzielnicy Nowe Miasto, którą wytyczono w połowie XIX wieku, gdy zdecydowano o przesunięciu na południe dławiących rozwój miasta fortyfikacji. Pierwotnie na parceli przy dzisiejszej ul. 3 Maja 1a miała powstać zbrojownia, ale gdy fundamenty sięgnęły poziomu ulicy, zmieniono plany. Zdecydowano, że w tym miejscu powinno stanąć kasyno oficerskie, a zbrojownię ulokowano ostatecznie przy dzisiejszej ul. Korzeniowskiego.

Jedna z najpiękniejszych, a wciąż szerzej nieznana

Kasyno oficerskie było miejscem, w którym żołnierze mogli spędzać wolny czas. W gmachu przy Lindenstrasse zaplanowano w tym celu m.in. sale bilardowe. Najważniejsza była jednak dwukondygnacyjna sala balowa. Bardzo bogato zdobiona, z atlantami i kariatydami „podtrzymującymi” konstrukcję galerii, podwieszonym sufitem kasetonowym czy medalionami z alegorycznymi postaciami symbolizującymi obfitość. Pierwotnie obok zachowanych do dziś orłów wisiały też herby prowincji pruskiej i zdjęcia popiersi generałów.

Po latach wystrój tego miejsca nieco się zmienił, np. skuto część sięgających posadzki postumentów atlantów i kariatyd, by można było ustawić... bramki i wykorzystywać rozległe pomieszczenie jako salę gimnastyczną. Mimo modyfikacji wystawna sala wciąż robi duże wrażenie. Jest jedną z najpiękniejszych w Szczecinie, a jednocześnie jedną z mniej znanych. To jednak od kilku tygodni powoli się zmienia.

- To zasługa pani Moniki. Otworzyła wiele drzwi, które do tej pory były przed nami zamknięte – podkreśla Jakub Pleskacz.

„To co zobaczyłam olśniło mnie niezwykle”

Mowa o Monice Szymanik, autorce instagramowego profilu „Kamienice w lesie” i książki-albumu o tym samym tytule. W swojej wędrówce, w poszukiwaniu pięknych ujęć historycznego Szczecina, zawitała do gmachu przy ul. 3 Maja i od razu zakochała się w reprezentacyjnej auli.

„Słyszałam, że jest wyjątkowa, ale to co zobaczyłam olśniło mnie niezwykle. Mnóstwo atlantów, które uwielbiam. Zresztą, co ja tu będę się rozpisywać. Spójrzcie sami” – opisywała zdjęcia na Instagramie.

Nie przez przypadek zresztą premiera książki „Kamienica w lesie” odbyła się później właśnie w auli ZS nr 8. – Wszyscy, którzy wówczas przyszli byli pod dużym wrażeniem tego wnętrza – mówi dziś Monika Szymanik.

Jest plan na renowację

Pani Monika i pan Jakub mocno zaangażowali się w projekt przywrócenia dawnego wystroju i charakteru wnętrza auli. O swoim wsparciu zapewnia również Michał Dębowski, Miejski Konserwator Zabytków.

- W chwili obecnej trwają rozmowy z kierownictwem Biura Inwestycji i Remontów Oświatowych UM w celu zaplanowania działań inwestycyjnych w zabytku. Na 2020 rok przewidziana jest kontynuacja wymiany stolarek okiennych w budynku oraz wykonanie prac konserwatorskich polegających na konserwacji i przywróceniu pierwotnej kolorystyki i wystroju malarskiego fragmentu ściany auli. Na 2021 rok zaplanowano naprawę dachu wraz z konserwacją stropu nad aulą oraz kontynuację prac związanych z wystrojem malarskim auli i ewentualnie rozpoczęcie prac konserwatorskich przy remoncie elewacji – informuje Michał Dębowski.

Miejsce na kameralne koncerty

Trwają już prace odkrywkowe, podczas których „dokopano się” m.in. do wspomnianych złoceń. Wiadomo już, że ściany miały kolor cesarskiej czerwieni i taką barwę mają odzyskać po planowanej renowacji. Jej koszt nie jest jeszcze znany, ale ostrożne szacunki przewidują, że na odnowienie całej auli potrzebne może być ok. 5 mln zł. Poza środkami miejskimi, szkoła chce się starać o dofinansowanie unijne. Zostanie również uruchomiona zbiórka internetowa.

Warto zaznaczyć, że sala ma wyjątkową dwukondygnacyjną konstrukcję. Odwrócona akustyka sprawia, że głos osoby stojącej na dole nie jest najlepiej słyszany, za to świetnie słychać każdy dźwięk z balkonu. Tam przygotowano miejsce dla orkiestry, skąd muzyka „spływa” w dół, w kierunku słuchaczy.

Styl arkadowy

Na uwagę zasługuje nie tylko wystrój auli, ale też historia całego gmachu, w której wciąż nie brakuje białych plam. Bardzo ciekawa jest już sama elewacja budynku.

- Projekt został przygotowany w Biurze Budowlanym Pruskiego Ministerstwa Wojny pod kierunkiem architekta Paula Fingerlinga. Zastosowany w architekturze gmachu tzw. styl arkadowy (niem. Rundbogenstill) łączył w sobie elementy zapożyczone z architektury romańskiej, bizantyńskiej i architektury włoskiego quattrocenta. Charakterystycznym elementem używanym przy podziale elewacji był powtarzany rytmicznie motyw pełnego łuku, często łączonego w biforia, zestawiany dodatkowo z płaskimi podziałami przy użyciu kolumn lub pilastrów – opowiada Michał Dębowski.

Lazaret, NKWD i pomysł na kino

W czasach administracji niemieckiej w budynku pierwotnie przeznaczonym na kasyno, mieścił się później urząd finansowy. W czasie I wojny urządzono tam lazaret, czyli szpital wojskowy. Do dziś zachowało się zdjęcie zastawionej łóżkami sali balowej.

Nie ma dokładnych informacji, jak gmach przy ul. 3 Maja wykorzystywany był tuż po wojnie. Prawdopodobnie dlatego, że wprowadziło się tam NKWD, otoczony złą sławą sowiecki organ represji.

- Wszyscy twierdzą, że była tutaj siedziba NKWD. W dodatku Rosjanie wyprowadzając się z budynku, wywieźli wszystko co metalowe. Dlatego nie ma oryginalnych balustrad czy lamp – mówi Jakub Pleskacz.

Budynek później kilkakrotnie zmieniał użytkownika. W latach 70. planowano uruchomić tam kino, ale ten pomysł upadł. W 1974 r. do awnego kasyna wprowadziło się Liceum Ekonomiczne, przekształcone później w Zespół Szkół Ekonomicznych, a następnie w dzisiejszy ZS nr 8.

Kopalnia historycznych ciekawostek

Szkoła wciąż kryje swoje mniejsze i większe tajemnice oraz ciekawostki. Podczas wymiany oryginalnych okien znaleziono np. pod framugą fragment gazety z 1872 r. A na korytarzach uwagę przykuwają duże otwory w ścianach. To pamiątka z czasów, gdy budynek ogrzewany był powietrzem. Na dole nadmuchiwane było ciepłe powietrze z kotłowni w piwnicy, a u góry było odbierane powietrze zimne.

Administracja szkoły jest bardzo otwarto na różne inicjatywy, jest więc szansa, że budynek będzie można w przyszłości zwiedzać z przewodnikiem i samemu odkrywać jego tajemnice.

Foto: Wojciech Bigus