Maksymalnie 800 zezwoleń na sprzedaż piwa, maksymalnie 650 na sprzedaż najmocniejszych alkoholi i 400 zezwoleń dla lokali gastronomicznych oferujących alkohol ponad 4,5-procentowy. To część zapisów uchwały przyjętej podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. W praktyce liczba punktów sprzedaży pozostanie na tym samym poziomie, ale radni zapowiadają, że we wrześniu będą debatować nad poważniejszymi zmianami.

Nowa uchwała w tej sprawie musiała zostać przygotowana ze względu na marcową nowelizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dała ona radnym 6 miesięcy na dostosowanie przepisów samorządowych do ustawowych. Wcześniej bowiem limitowana była liczba punktów sprzedaży alkoholu, a po zmianie limitowana jest liczba zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych.

Zapisy nowej uchwały dostosowano do obecnej sytuacji na szczecińskim rynku. Na grudzień ubiegłego roku wydanych było 711 zezwoleń na sprzedaż piwa, więc maksymalny limit na ten rodzaj trunków ustalono teraz na 800. 584 przedsiębiorców ma zgodę na sprzedaż alkoholu powyżej 4,5%, a nowy limit wyniesie 650. W 335 lokalach można pić mocniejszy alkohol, więc nowa maksymalna liczba takich zezwoleń to 400.

Część radnych uważała jednak, że zamiast utrzymywać istniejące status quo, należy wykorzystać tę okazję do zmniejszenia liczby zezwoleń na sprzedaż alkoholu.

- Miasto, szczególnie w centrum, jest zniszczone poprzez zbyt dużą sieć sprzedaży alkoholu. Proszę zobaczyć co się dzieje na placu Kościuszki, gdzie jest bardzo dużo takich sklepów. Tam jest jedna wielka melina, a sąsiedni mieszkańcy są przez to udręczeni. Po to przyjęto tę ustawę, żeby samorządy zaczęły lepiej realizować politykę antyalkoholową, a nie po to, żeby przejść nad nią do porządku dziennego. Stop menelizacji Szczecina! – mówiła Małgorzata Jacyna-Witt (radna niezrzeszona), która wnioskowała o zdjęcie uchwały z porządku obrad i procedowanie jej w nowym brzmieniu na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta w wakacje.

Praktycznie wszyscy radni zgadzali się z tymi argumentami, ale część była za bardziej pragmatycznym podejściem. Nowe zapisy, zgodne ze znowelizowaną ustawą, muszą być bowiem przyjęte do września. Jeśli tak się nie stanie, mogą ucierpieć przedsiębiorcy, którym akurat wtedy kończy się zezwolenie.

- Jesteśmy otwarci na szeroką debatę dotyczącą polityki miasta w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi. Natomiast zablokowanie tej uchwały dzisiaj może we wrześniu spowodować poważne perturbacje dla wielu przedsiębiorców, dla których jest to jedna z istotnych części ich działalności. Takich sytuacji chcemy uniknąć – tłumaczył Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina.

Ostatecznie uchwała została przyjęta. We wrześniu radni zapowiadają jednak powrót do tematu. Możliwe jest m.in. rozwiązanie, po które sięgnęły już inne miasta, czyli zakazanie sprzedaży alkoholu w godzinach 23:00-6:00.