Nie jest tragicznie, ale zdecydowanie najgorzej od wielu lat – tak eksperci opisują sytuację rynku pracy w województwie zachodniopomorskim. W ostatnim kwartale plan zwolnień grupowych w wojewódzkim urzędzie pracy zgłosiło kilkanaście firm. Mowa głównie o sektorze handlowym, ale i o hotelach, firmach transportowych i z branży przemysłowej. – Sytuacja na rynku pracy jest bardzo trudna. Nasze stowarzyszenie otrzymuje każdego dnia mnóstwo wiadomości od osób, które straciły pracę lub zaproponowano im zmianę charakteru umowy na pół etatu lub umowę cywilnoprawną – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. Bezrobocie w Szczecinie wynosi niecałe 4%.

Zwalniają hotele, sieci handlowe, firmy transportowe. Nie bez znaczenia jest też sytuacja Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia

O trudnej sytuacji na rynku pracy informuje dziennik „Rzeczpospolita”. Z przedstawionych danych wynika, że w wojewódzkich urzędach pracy złożono wnioski o zwolnienia grupowe, które w całej Polsce mogą objąć prawie 70 tysięcy osób. To ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Firmy będą zwalniać na potęgę, ponieważ pandemia koronawirusa nie ustępuje, a przedsiębiorcy muszą zadbać o kapitał i płynność finansową. Jak podaje dziennik, przedsiębiorstwa planujące zwolnienia, tłumaczą swoje decyzje kryzysem w ich branżach, niepokojem co do przyszłości i brakiem wizji, kiedy możliwe będzie powrócenie do funkcjonowania gwarantującego zysk.

– Możemy mówić, że zjawisko zwolnień grupowych jest większe, ale nie jest to skala, która powinna budzić wielki niepokój. 6 firm zgłosiło zamiar zwolnień w październiku i 6 w listopadzie. Łącznie te zwolnienia dotyczą ok. 300 osób. To dopiero informacja o zamiarze, zwolnienia nie zawsze dokonują się fizycznie – tłumaczy Andrzej Przewoda z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie. – Mówimy o sieciach handlowych, w tym tych, które wycofują się z Polski, ale statystykę mocno zawyża także plan zwolnień w Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. Trudno jednak obie sytuacje wiązać bezpośrednio z pandemią koronawirusa. W porównaniu do roku ubiegłego widać większą aktywność w tym kontekście, co jest naturalnym zjawiskiem, biorąc pod uwagę obecną sytuację – dodaje.

Na liście zwolnień znaleźli się również pracownicy firm transportowych czy hoteli.

„Pracownicy dostają do podpisania nowe umowy na gorszych warunkach lub po prostu otrzymują wypowiedzenia”

Sytuacja na rynku pracy od wielu miesięcy jest bardzo trudna. Pierwsza fala zwolnień miała miejsce wiosną, a druga – mocniejsza – spodziewana jest na przełomie roku. Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska przyznaje, że pracodawcy często z ciężkim sercem podejmują decyzje o zwolnieniach. Wymaga tego od nich roczny bilans i świadomość braku poprawy sytuacji w nowym roku.

– Wiadomości o zwolnieniach mamy więcej niż w listopadzie. Wszystko wynika z tego, że w wielu firmach umowy przedłuża się z początkiem roku, pracownicy często dostają więc do podpisania nowe umowy na gorszych warunkach lub po prostu otrzymują wypowiedzenia. Sytuacja jest poważna, bo widzimy wciąż, że pandemia nie ustępuje i nie ma mowy o tym, by niektóre branże mogły funkcjonować jak kiedyś – tłumaczy Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska. – Niektórzy pod choinkę zamiast prezentu dostali zwolnienie z pracy. To może załamać psychicznie... – dodaje Marczulewska.