W sobotę odsłonięty, we wtorek już zniszczony. Nieznany sprawca zamazał czerwoną farbą mural, który w miniony weekend został odsłonięty na jednym z filarów Trasy Zamkowej w Szczecinie. Był on uwspółcześnioną wersją dialogu między Jerzym Błeszyńskim a Jarosławem Iwaszkiewiczem. Mural miał być aktem solidarności ze środowiskiem LGBT w Szczecinie.

Treść muralu tłumaczona była podczas specjalnego happeningu w minioną sobotę, kiedy to znane szczecińskie humanistki – prof. Inga Iwasiów i radna Edyta Łongiewska-Wijas – opowiadały o wybitnym pisarzu i działaczu społecznym Jarosławie Iwaszkiewiczu i jego partnerze. Mural miał być aktem solidarności z osobami LGBT, które w ostatnim czasie stały się obiektem gorącej dyskusji politycznej w trwającej kampanii wyborczej. Jednak dzisiaj w nocy malowidło zostało pomazane czerwoną farbą.

– Charakter tego zamalowania wskazuje, że to nie są inni graficiarze, a ktoś, kto chciał celowo zniszczyć nasz mural. Nie wiemy, komu w Szczecinie przeszkadza pamięć o prawdziwym w życiu jednego z największych polskich pisarzy. Ten temat jest atakowany ze względu na nienawiść, która jest w ludzkich sercach. Nie chodzi o farbę, tylko o to, że nasze życie publiczne jest toczone przez nienawiść – komentuje Monika Pacyfika-Tichy z Lambdy Szczecin.

Sprawa zostanie zgłoszona na policję. Nie wiadomo jeszcze, czy inicjatorzy powstania muralu będą chcieli go odmalować. Jak słyszymy, to duże koszty, a to jak szybko mural został zniszczony zwiastuje, że każda kolejna próba odnowienia go, mogłaby okazać się porażką.