Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz minister zdrowia Adam Niedzielski wzięli udział w inauguracji roku akademickiego na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym. Podczas oficjalnej uroczystości można było usłyszeć krzyki i gwizdy osób, które protestowały przed rektoratem uczelni. – Dzieciaki chcą czuć, że mogą być sobą. A minister Czarnek robi wszystko, aby czuli do siebie wstręt – mówiła Dagmara Adamiak z fundacji RÓWNiE.

Oficjalna inauguracja roku akademickiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego odbyła się w poniedziałek rano w auli rektoratu szczecińskiej uczelni. Wśród wielu zaproszonych gości pojawili się minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz minister Zdrowia Adam Niedzielski.

– Ten rok rozpoczyna się po ponad roku ciężkiej walki z pandemią i przeżyć, które w największym stopniu dotyczyły medyków. To doświadczenie, które nakazuje bardzo poważnie traktować wszystkie problemy i wyzwania związane z funkcjonowaniem sektora medycznego w Polsce – mówił Adam Niedzielski. – Chciałem przede wszystkim pogratulować i podziękować całej kadrze profesorskiej oraz szpitalom podlegającym Pomorskiemu Uniwersytetowi Medycznemu za zaangażowanie w tę walkę i jakość, która została pokazana. Polityka jakości, która obowiązuje na tej uczelni, prowadzi do sukcesu. Widać to w sferze akademickiej, jak i klinicznej.

„Wszyscy jesteśmy tak samo ważni”

Głos zabrał także minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który pogratulował Pomorskiemu Uniwersytetowi Medycznemu sukcesów i osiągnięć w nauce.

– Na przykładzie tej uczelni chcę powiedzieć, że rozwój nauki i szkolnictwa wyższego w Szczecinie oraz w województwie zachodniopomorskim jest dla nas nie mniej ważny, jak rozwój nauki w takich ośrodkach jak Warszawa, Kraków czy Poznań – zapewniał minister edukacji i nauki. – Nie może być tak, że będziemy faworyzować rozwój nauki tylko w niektórych miasta. Wszyscy jesteśmy tak samo ważni.

Podczas inauguracji roku akademickiego minister Czarnek podkreślił, że „dofinansowanie i doinwestowanie Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w ostatnich 5 latach jest faktem”.

– Dlaczego tego (dofinansowania – red.) nie było przed 2016 rokiem? Odpowiedź jest prosta. Nie było pieniędzy w budżecie. To ponad 200 miliardów złotych różnic na korzyść przychodów. Dlaczego tych pieniędzy nie było przed 2016 rokiem? – mówił.

Minister Czarnek poinformował również, że jeszcze w tym roku do uczelni wyższych ma trafić dodatkowy miliard złotych. Więcej pieniędzy mają otrzymać te ośrodki naukowe, których „infrastruktura nie była dotąd doinwestowana”.

„#CzarnekOUT” i „Niezależna edukacja bez Czarnka”

Przed rektoratem Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego manifestowała grupa aktywistów, mieszkańców oraz studentów. W rękach trzymali transparenty z hasłami „Niezależna edukacja bez Czarnka”, „#CzarnekOUT”, „Nie dla faszyzmu w szkole”.

– Młodzi ludzie protestują od wielu miesięcy i domagają się dymisji ministra Czarnka. Chcą, żeby ich szkoła stawiała na rozwój i była bezpiecznym miejscem. A to, jak pan Czarnek prowadzi ministerstwo, powoduje, że edukacja i szkoła nie są bezpieczne – krytykowała Dagmara Adamiak z RÓWNiE. – To jest niedopuszczalne, aby minister edukacji i nauki mówił, że kobiety mają rodzić dzieci, a nie zajmować się swoją karierą.

Wśród protestujących znaleźli się m.in. członkowie Stowarzyszenia Refugees Szczecin, zachodniopomorskiego oddziału Komitetu Obrony Demokracji, a także studenci i starsi mieszkańcy. – Dzieciaki chcą czuć, że mogą być sobą. A minister Czarnek robi wszystko, aby czuli do siebie wstręt – dodała Dagmara Adamiak.

„Miejcie siły, zwyciężymy”

Do protestujących wyszedł europoseł Bartosz Arłukowicz, który także został zaproszony na inaugurację roku akademickiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.

– Nigdy nie było tutaj tyle policji, ponieważ nikt nikogo się nie bał. Bycie lekarzem to niesienie pomocy każdemu, niezależnie od tego, jaki ma kolor skóry, wyznanie, orientację seksualną czy skąd pochodzi. Profesorowie, którzy są na tej auli, uczyli nas, że trzeba pomagać każdemu. Nigdy nie było tak, żeby podziały doprowadziły do tego, że na ulicy stoją ludzie, stoi policja, a studenci proszą, aby przyjść na ich protest. Nigdy nie było tak, żeby w dobie pandemii lekarze koczowali w namiotach pod kancelarią premiera, a pacjenci czekali na nich w szpitalu. Miejcie siły, zwyciężymy – mówił Bartosz Arłukowicz do grupy protestujących.