Trwająca od kilku tygodni pandemia koronawirusa zablokowała funkcjonowanie wielu firm na Pomorzu Zachodnim. Niektórzy przedsiębiorcy zmuszeni byli do zawieszenia działalności, inni postanowili w kreatywny sposób przeorganizować swoją działalność. Firma, która na co dzień produkowała nocną bieliznę, rozpoczęła produkcję maseczek ochronnych, a instruktorka jogi przerzuciła się na udzielanie lekcji online.

Maseczki zamiast seksownej bielizny. „To było nasze być albo nie być”

Firma Unikat Underwear z dużym powodzeniem funkcjonuje w naszym mieście od ponad 25 lat. Bielizna przygotowywana przez projektantów ze Szczecina trafia do klientów w całej Europie. Pandemia koronawirusa spowodowała, że przedsiębiorstwo musiałoby z dnia na dzień zatrzymać produkcję, szefostwo zdecydowało się więc na ekspresowe – chwilowe – przebranżowienie firmy. Unikat Underwear produkuje teraz maseczki ochronne.

– Dla naszych pracowników to była istotna sprawa, bo tutaj ważyły się nasze losy. Maseczki są szyte po to, by utrzymać firmę i by ponad 40 osób miało pracę. Są zamówienia, rynek zareagował pozytywnie, bo tych maseczek obecnie w Polsce bardzo brakuje – mówi Aleksandra Kuzynowska, dyrektor sprzedaży Unikat Underwear. Firma po kryzysie zamierza powrócić do standardowej produkcji, choć nie wyklucza, że wytwarzanie maseczek, choćby częściowo, może zostać utrzymane.

Gastronomia w czasach zarazy: „Dostajemy teraz nieźle w tyłek”

Swoją działalność na czas pandemii zawiesić musiały szkoły tańca, szkoły językowe, siłownie oraz miejsca, gdzie gromadziła się spora grupa ludzi. Dla szkoły jogi Namaste miesięczne wyłączenie z działania byłoby dużą stratą. Anna Paszkowska postanowiła kontynuować działalność i organizować dalsze zajęcia. W jaki sposób? Przez internet! Jak się okazuje, takie ćwiczenie jest możliwe i cieszy się wielkim zainteresowaniem.

– Korzystamy z narzędzia, które umożliwia prowadzenie transmisji na żywo i komunikację pomiędzy uczestnikami. Zaskoczyła mnie skala zgłoszeń, bardzo się cieszę i planuję prowadzenie internetowych kursów, nawet gdy działalność standardowa będzie możliwa – mówi Anna Paszkowska ze szkoły jogi Namaste.

Restauracja Kisiel na czas koronawirusa zawiesiła działalność, ale proponuje swoim klientom bardzo interesującą możliwość wsparcia lokalu: można kupić voucher o wartości 49 złotych i skorzystać z niego po zakończeniu kwarantanny. Będzie można wówczas zjeść za 70zł.

– Dostajemy teraz nieźle w tyłek. Z podobną inicjatywą spotkaliśmy się w Londynie, gdzie nasza ulubiona restauracja została zniszczona. Zapłaciliśmy za posiłek, na który poszliśmy jakiś czas później. W Londynie to się udało i postanowiliśmy spróbować tutaj – mówi Katarzyna Szmiłyk z restauracji Kisiel.