Tuż przed dwudziestą wieczór, 90%-owy, szczeciński band + Gutek z K-ce rozpoczął wielką jazdę „ po bandzie”.
Ciężko jest pisać o imprezie, na której aż prosi się przytoczyć tekst z legendarnego „REJSU”: „tu nie może być żadnej dyskusji, tylko aplauz i zaakceptowanie…” Brawoooooos Indioos!!!!

Nasi przyjechali do nas. Grali u nas i dla nas. Od pierwszego numeru publiczność dała „czadu”. Słuchacze dopisali w nadmiarze. Bilety były wyprzedane na 2 dni przed imprezą, a sala wypełniona. Ciasność jednak wynagrodzona została „gibalnością się zebranych”. Indios Bravos to fenomen. Kapela gromadzi zarówno ludzi młodych a więc 15-18 lat , jak i bardziej młodych 30-40 lat. Wszyscy znajdują w tekstach zespołu kawał swojego życia, kawał swojej teraźniejszości, kawał swojego ego…Piotrek Banach ze Szczecina ma nieziemski pomysł na życie. Najpierw Hey , teraz Indios Bravos. Bardzo skromny człowiek, zaczepiany po koncercie przez wszystkich doceniających kunszt jego twórczości był do dyspozycji fanów .

Kto nie był, niech żałuje. Nieco zmieniony skład, Grochu (znany w Szczecinie jako muzyk sesyjny tudzież Teges Nara) na bębnach i „uśpiony Marcin” wyszarpany z Czaplinka, który „zmasakrował” klawiszami słuchaczy to Indios Bravos w Kontrastos.

Koncert na 100% od początku do końca wyśpiewany przez fanów. Bisom końca nie było.Po prostu INDIOS BRAVOS!!!Kochajmy szczecińskie kapele!!!

Foto: archiwum