Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły – takiej bajki uczą się dzieciaki już w przedszkolach. Dzik w ostatnim czasie stał się jednak bohaterem pozytywnym, bronionym przez rzeszę miejskich aktywistów, organizacji ekologicznych, zwykłych mieszkańców, a nawet… myśliwych. To efekt propozycji Ministerstwa Środowiska i Ministerstwa Rolnictwa by prowadzić szerszy niż w latach ubiegłych odłów tego zwierzęcia. Gościem programu „Studio wSzczecinie.pl” była Helena Freino. Urbanistka i członkini Społecznej Straży Ochrony Zieleni mocno skrytykowała ten plan, sugerując, że dziki powinny być łapane i wywożone do lasu, a nie zabijane.

Dziki wchodzą do miast. Jak radzić sobie z problemem?

Dzików jest więcej niż w latach ubiegłych, wzrost populacji tych zwierząt odnotowywany jest przez leśników i przyrodników. Dziki coraz odważniej wchodzą do miast i często są obiektami interwencji policji, straży miejskiej czy łowczych. Helena Freino zwracała jednak uwagę, że podczas ogólnopolskiej dyskusji o dzikach mało rozmawiało się o tym, że dziki są uciążliwe dla mieszkańców:

- Powodem odstrzału miał być ASF, czyli Afrykański Pomór Świń. Jest oczywistą rzeczą, że polowania budzą we mnie sprzeciw i nie lubię myśliwych, absolutnie przekonują mnie argumenty naukowców, że sytuacja związana z ASF jest winą ludzi, myśliwi rozprzestrzeniają wirusa – mówiła.

Jak sobie radzić dzikami w mieście? Pojawia się coraz więcej zgłoszeń, że dziki odważnie penetrują śmietniki np. na Gumieńcach czy na Warszewie: - A dlaczego na Warszewie? Bo tam były naturalne żerowiska tych zwierząt. One żyły sobie w Puszczy Wkrzańskiej, a my ten teren zabudowaliśmy, zabetonowaliśmy i teraz tak wyglądają prawie całe Wzgórza Warszewskie. Do tego bardzo dużo wyrzucamy żywności i dziki czują, że mają tam możliwość żerowania. Są inne metody niż odstrzał, ale są ludzie, którzy lubią strzelać – dodaje Helena Freino. Aktywistka sugeruje, że dziki powinny być odławiane i wywożone do lasów.

Pyromagic nadal w ogniu krytyki. „Zwierzęta przepłacają Pyromagic życiem”

Społeczna Straż Ochrony Zieleni, w której działa dr Helena Freino ostro wypowiada się za zrezygnowaniem z Międzynarodowego Festiwalu Sztucznych Ogni Pyromagic, podczas rozmowy w programie „Studio wSzczecinie.pl” aktywistka powiedziała, że jest zwolenniczką całkowitej delegalizacji fajerwerków, petard i środków pirotechnicznych: - Pyromagic jest szkodliwe dla zwierząt i dla ptaków. Ilość hałasu, zanieczyszczeń emitowanych do powietrza, wydarzenie odbywa się nad Odrą i ptaki przepłacają za tę zabawę życiem – mówi Helena Freino. – To jest bardziej szkodliwe niż sylwester, bo jest okres lęgowy ptaków. Ptaki giną w panice, opuszczają gniazdo, pod Mostem Długim jaskółki mają swoje gniazda – dodaje.

Społeczna Straż Ochrony Zieleni zamierza aktywnie działać przed wydarzeniem, by przekonywać mieszkańców o szkodliwości tej zabawy. Mieszkańcy na forach internetowych pozytywnie wypowiadają się o Festiwalu, a magistrat zapowiedział, że nie ma mowy o rezygnacji z kolejnej edycji Pyromagic, która odbędzie się 8-9 sierpnia. Jednocześnie Szczecińska Agencja Artystyczna będzie pracować nad nowym festiwalem, który w formie mappingu będzie wykorzystywać potencjał szczecińskich budynków i obiektów. Nie ma jednak informacji by „Festiwal iluminacji” miał docelowo zastąpić sztuczne ognie.

fot. Jerzy Strzelecki, wikipedia.org, CC BY-SA 4.0