Występy wykonawców polskich i zagranicznych, wiele atrakcji dla dzieci i pirotechniczny finał! Takie były sobotnie wydarzenia Dni Polic. 1 czerwca na scenie przy SP nr 8 zobaczyliśmy m.in. Mery Spolsky, Piaska i Fun Factory , a widzów było jeszcze więcej niż w piątek.

After Party... na początek

Program wydarzeń scenicznych rozpoczął się tego dnia już o 16.00 występem grupy After Party, która miesza różne popularne style w taneczno-biesiadny melanż. Później zaprezentował się Goosebumps, czyli grupa wokalistów śpiewających bez podkładu dźwiękowego, popowe i elektroniczne przeboje (m.in. z repertuaru Bruno Marsa).

Uwielbia krzyże, pasy i ... bigotki

To były tylko „przystawki” do głównych dań. Jednym z nich był na pewno występ wokalistki, która posługuje się pseudonimem Mery Spolsky. To piosenkarka, która dwa lata temu wydała album "Miło było pana poznać”. Jest artystką bardzo dbającą o swój image, bo sama projektuje stroje (uwielbia krzyże i pasy, co było widać w jej kreacji) i niewątpliwie świetnie się czuje na scenie. Szybko nawiązała dobry kontakt z publicznością, prowokując ją do żywszych reakcji na kolejne prezentowane przez nią utwory. To były głównie numery z debiutu, takie jak „Przegapiłam pogrzeb swój”, „Wrzesień (Nie zrób mnie w konia, Au!)” czy tytułowy, który został wykonany dwukrotnie, w trochę odmiennych wersjach.

Mery występuje stale wraz z gitarzystą o pseudonimie No Echoes (czyli Grzegorzem Stańczykiem). Tym razem wspólnie zagrali też jeden zupełnie nowy utwór – „Bigotka”, poprzedzony komentarzem wokalistki, dotyczącym tego jak bardzo lubi jeść ciastko o tej nazwie. Ten numer zapewne trafi na drugi album artystki, a w Policach można go było poznać przedpremierowo.

Zdobywca wszystkich nagród

Podobnie jak w piątek, wszystkie występy zapowiadał Roman Czejarek. Następnego wykonawcę przedstawił ze szczególną radością, twierdząc, że to będzie na pewno niezwykły wieczór, a Andrzej Piaseczny, czyli popularny Piasek, to „zdobywca wszystkich możliwych nagród w dziedzinie polskiej fonografii”. W Policach jeszcze nie występował do tej pory, ale oczywiście chyba nie było wśród widzów osób, które nie znały przynajmniej jednej jego piosenki. Tego dnia wykonał ich kilkanaście i wybrał także dwie kompozycje innych twórców. Usłyszeliśmy m.in. tak znane numery jak „Czekając na sobotę”, „My”, „Niecierpliwi” , a także balladę  „Z Tobą chcę oglądać świat”, oryginalnie śpiewaną przez Zdzisławę Sośnicką i Zbigniewa Wodeckiego, a przez Piaska przedstawioną tego wieczoru w duecie z Kasią Lisowską (która wykonywała chórki na tym koncercie). Kilka razy dobrymi solówkami gitarowymi popisał się Maciej Boguta, a sam Andrzej był bardzo rozmowny, namawiał publiczność do tańczenia i zabawy. „Proszę czuć się jak najlepiej...” to jego słowa...

Niespodziewana przerwa

Wszystko toczyło się zgodnie z planem, do momentu, kiedy zespół zaczął grać utwór „Jeszcze bliżej”. W refrenie pojawiają się w nim wersy „Jeszcze chwilę... Coś się stanie dziś. Coś się stanie...” i rzeczywiście stało się... Nagle dźwięk został ucięty, a scena pogrążyła się w ciemności. Nastąpiła bowiem awaria w dopływie prądu i występ został przerwany.... Na szczęście nie na długo. Technicy przywrócili energię i Piasek dokończył swój show, grając „Jeszcze bliżej” ponownie (tym razem bez komplikacji), a na finał przypominając utwór „Byłaś serca biciem” Andrzeja Zauchy.

Fun Factory i fajerwerki na koniec

Reprezentanci stylu zwanego eurodance, czyli Fun Factory. Rok temu ta międzynarodowa temu grupa wystąpiła na szczecińskich Dniach Morza, w Policach wykonali podobny program. Składający się oczywiście z najbardziej znanych kawałków jakie ta grupa ma w repertuarze, czyli „I Wanne Be With You Babe”, „Close To You” czy „Celebration”. Widzowie pląsali, śpiewali refreny i szykowali się do finału. Po zakończeniu tego punktu programu niebo nad polaną rozświetlone zostało wybuchającymi fajerwerkami. Publiczność podziwiała te wizualne atrakcje myśląc już zapewne, co Police przygotują za rok, czy przebiją czymś tegoroczny program?