Kursują praktycznie codziennie, na sześciu liniach i mimo zdecydowanie wysokiej ceny biletów, są bardzo popularnym środkiem transportu, szczególnie wśród mieszkańców Prawobrzeża. Autobusy pospieszne istnieją w naszym mieście już od bardzo dawna. Czy działają prawidłowo i kosztują odpowiednio wiele?

O zasadności funkcjonowania komunikacji pospiesznej zrobiło się głośno w zeszłym roku. W wakacje podano informację o zmniejszeniu częstotliwości kursów linii A i B, a także zawieszeniu kursowania linii D i E na rzecz zwiększenia liczby pasażerów szybkiego tramwaju. Sprzeciw mieszkańców był w zasadzie natychmiastowy – w internecie pojawiały się dziesiątki negatywnych komentarzy, m.in.: ,,A nikt z urzędasów nie wpada na pomysł, że tylko połączenia bezpośrednie mają sens? Ja nie mam ochoty 3 razy się przesiadać, bo na każdą przesiadkę traci się kilka-kilkanaście minut, a czas to pieniądz... jednak widać nie czas pasażerów.” W sprawie zainterweniował sam Prezydent Miasta, który zapowiedział chęć konsultowania zmian z mieszkańcami. W efekcie zlikwidowano linie D i E, a A i B funkcjonują bez zmian częstotliwości. Nie oznacza to jednak, że wszystko działa bez zarzutu – wiele do życzenia pozostawia choćby kwestia kosztów.

Wysokie koszty dla obu stron

Utrzymanie autobusów pospiesznych generuje dla miasta spore wydatki. Przykładowo: miesięczny koszt utrzymania linii A to blisko 298 tys. zł, linia B pochłania 371 tys. zł, a linia C – 232 tys. zł. Są to 3 najbardziej kosztowne linie autobusowe na Prawobrzeżu.

Podróżowanie tą częścią komunikacji miejskiej jest również drogie dla mieszkańców. Bilety jednorazowe są 2 razy droższe od taryfy na linie zwykłe. Ceny biletów okresowych nie prezentują się lepiej: za normalny bilet miesięczny na jedną linię zwykłą zapłacimy 70 zł, w przypadku linii pospiesznej cena wynosi już 106 zł; miesięczny koszt biletu na linie zwykłe (dzienne i nocne) to 100 zł – gdy dodamy do nich linie pospieszne, cena biletu wzrasta do 162 zł. Największą różnicę można zauważyć na tzw. biletach semestralnych – uczniowie i studenci za bilet 4-miesięczny na linie zwykłe (dzienne i nocne) zapłacą 170 zł, a za pakiet z liniami pospiesznymi aż 275 zł.

Skąd taka różnica w cenie?

Zdania szczecinian są w tym temacie podzielone. Według Pauliny, która autobusami pospiesznymi jeździ regularnie od czterech lat, ceny nie są zbyt wygórowane.

- Moim zdaniem cena biletów jest adekwatna do tego, w jaki sposób poruszają się te autobusy – mówi. – Przede wszystkim ze względu na szybki i sprawny dojazd z jednego brzegu na drugi. Jeśli komuś zależy, żeby jeździć sprawniej, to nie powinien narzekać na droższy bilet – coś za coś. Dla Przemka, mieszkającego na Prawobrzeżu od początku studiów, ceny biletów są nadal sporym zaskoczeniem, szczególnie ze względu na fakt, że nie zawsze wszystko działa jak należy.

- Odkąd zacząłem się utrzymywać sam, większą wagę przykładam do tego, na co wydaję pieniądze. Fakt, że mieszkam na Prawobrzeżu nie powinien być równoznaczny z tym, że muszę więcej płacić za bilety – twierdzi. – Autobusy pospieszne są potrzebne, bo dzięki nim łatwo mogę dojechać do centrum, ale jakim prawem kosztują aż tyle drożej? Przecież zdarzają się notorycznie opóźnienia, zdarza się też stanie w korkach, czasami wcale nie jedzie się szybciej, niż zwykłą linią. To jest dla mnie kwestia, której nie potrafię pojąć...

Na pytanie, dlaczego ceny biletów na linie pospieszne są dużo wyższe od taryfy normalnej, dostaliśmy nieco wymijającą odpowiedź.

- Na komunikację miejską trzeba patrzeć całościowo - globalnie, nie tylko na jedną linię czy rodzaj linii. Autobusy pospieszne funkcjonują od lat i rzeczywiście są niezmienne, niezależnie od zmieniającej się siatki połączeń, bo tego oczekują od nas pasażerowie. Nie mamy wniosków o zmniejszenie cen biletów – mówi Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZDiTM.

Różne miasta, różne taryfy

Autobusy pospieszne występują w komunikacji miejskiej jedynie trzech miast wojewódzkich: Warszawy, Wrocławia i Szczecina. W dwóch wymienionych sytuacja z biletami wygląda zupełnie inaczej, niż u nas.

W stolicy za przejazd autobusami przyspieszonymi lub ekspresowymi pasażerowie nie płacą więcej. Istotną różnicą jest jednak fakt, że Warszawa podzielona jest na 2 strefy biletowe, co powoduje, że trudno jest porównywać tę taryfę opłat ze szczecińską.

Ciekawie rysuje się natomiast sytuacja we Wrocławiu. Funkcjonuje tam 5 linii pospiesznych, a przejazd nimi jest droższy jedynie w przypadku zakupu biletów jednoprzejazdowych.

W tym wypadku różnica wynosi 20 gr na bilecie normalnym (3,40 zł za bilet na linię zwykłą, 3,60 zł na linię pospieszną) i 10 gr na bilecie ulgowym (1,70 zł za bilet na linię zwykłą, 1,80 zł na linię pospieszną). Przy biletach czasowych i okresowych nie ma różnicy w cenie. Na pytanie, dlaczego w taki sposób kształtują się koszty biletów, od Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego we Wrocławiu otrzymaliśmy następującą odpowiedź: ,,Nasza taryfa biletowa została ustalona w ten sposób już bardzo dawno temu. Nie jesteśmy w stanie wyjaśnić teraz powodu, możemy się jedynie domyślać, że chodziło o wygodę pasażerów.”

Według rzecznik ZDiTM porównywanie taryf z innymi miastami jest trudne, głównie ze względu na różny sposób organizacji komunikacji miejskiej. Na przykładzie Wrocławia widać jednak, że możliwe jest skonstruowanie taryfy w sposób mniej obciążający kieszenie mieszkańców.

Perspektywy na zmiany

Jak twierdzi Pieczyńska, mimo uruchomienia Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju, na razie nie ma planów na likwidację linii pospiesznych w Szczecinie.

-Przy jakichkolwiek pomysłach likwidacji niektórych linii pospiesznych spotykaliśmy się z ogromnym sprzeciwem pasażerów. Dodatkowo, biorąc pod uwagę liczbę pasażerów linii pospiesznych, utrzymanie ich ma sens – tłumaczy. – Zmiana w taryfie planowana jest wraz z uruchomieniem Szczecińskiej Kolei Metropolitarnej. W ofercie znajdzie się wtedy wspólny bilet na kolej i komunikację miejską.

Do powstania Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej, a co za tym idzie – korekty taryfy, pozostały nam co najmniej 3 lata. Nie wiadomo jednak, czy ceny biletów na te konkretne linie zostaną wtedy zmienione. W temacie kosztów przejazdu autobusami pospiesznymi trudno uzyskać ze strony ZDiTM jednoznaczną odpowiedź – mieszkańcy muszą więc uzbroić się w cierpliwość.