Po dniu przerwy na szczecinian czekała kolejna dawka muzycznych doznań w ramach festiwalu Szczecin Baltic Rock Meeting. W niedzielę (27 maja) na scenie Teatru Letniego miała miejsce, za sprawą grup Carpark North i Oedipus, duńsko – amerykańska ofensywa muzyczna.

Bona Fides

Jako pierwszy tego dnia, w ramach supportu, wystąpił zespół Bona Fides. W Teatrze Letnim przez około czterdzieści minut można było usłyszeć więc solidną dawkę bluesa. Podobnie jak pierwszego dnia festiwalu, tak i tym razem na koncert przybyło niewiele osób, ale kilkanaście z nich skierowało się pod scenę. Grupa wykonała między innymi utwory ”Mam 18 lat” i ”Nie mogę dziś tu zostać” (zagrany dwukrotnie). Podczas występu uwagę zwracały, poza charakterystycznym wokalem, przede wszystkim partie grane przez Mariusza Zarzecznego na harmonijce ustnej. Ponadto wokalista nawiązał dobry kontakt z uczestnikami koncertu, zachęcając ich m.in. do dodania go do znajomych na Facebooku.

Z Pogodna do Teatru Letniego

Po Bona Fides przyszła pora na Too Late, a blues zastąpiony został przez nową falę. Artyści przyjechali na koncert z niedaleka, bo z Pogodna. Swój występ rozpoczęli od utworu ”Poza granice”. Oprócz niego fani mogli usłyszeć takie piosenki jak: ”Koniec świata”, ”No fun”, ”Moby” czy ”Zły”. Too Late zagrali także jeden ze swoich nowych utworów, a praktycznie każda wykonywana przez zespół piosenka była opatrzona komentarzem wokalisty – Kubiego. Na szczególną uwagę zasługują słowa wypowiedziane przez niego, podczas prezentacji utworu ”Autostrada”: „Zaginiona autostrada. Modny temat. Jesteśmy na fali”. W przypadku jednego z refrenów po odśpiewaniu słów „Satysfakcję mi daj” i entuzjastycznym przyjęciu przez fanów, wokalista stwierdził, że została ona osiągnięta. Swój występ Too Late zakończył efektownym klasycznym sprzężeniem, a do publiczności trafiły płytki z twórczością zespołu.

Muchy

Ostatnim polskim akcentem drugiego dnia Szczecin Baltic Rock Meeting był występ poznańskiego zespołu Muchy wraz z Krzysztofem Zalewskim. Zostali oni niezwykle ciepło powitani przez fanów, których kilkudziesięcioosobowa grupka ustawiła się pod sceną. Frekwencja jednak po raz kolejny nie dopisała i była jeszcze niższa niż pierwszego dnia. Grupa rozpoczęła swój koncert od wykonania utworów ”Najważniejszy dzień” i ”Zapach wrzątku”. W trakcie występu znalazło się jednak miejsce także dla jednego z pierwszych utworów Much ”Half of that” oraz czterech premierowych piosenek z zapowiadanego na wrzesień nowego albumu. Podczas prezentacji kawałka ”Galanteria” artyści zachęcili uczestników zgromadzonych pod sceną do klaskania, które nie wypadło zbyt dobrze.

W dalszej części koncertu było jednak już znacznie lepiej, a w kierunku publiczności ze sceny rzucone zostały samolociki z papieru. Na uwagę zasługuje także moment, w którym Michał Wiraszko podszedł do perkusisty i kilkukrotnie uderzył w talerze. Podczas występu muzycy korzystali także niejednokrotnie z przeszkadzajek.

Odnotować należy także fakt, że zespół wykonał utwór ”Nie przeszkadzaj mi, bo tańczę” z dedykacją dla organizatora festiwalu Marka Pawlaka. Piosenka ta spotkała się również z bardzo żywiołowymi reakcjami fanów znajdujących się pod sceną.

Muchy nie zostały wypuszczone przez uczestników koncertu bez bisów – zespół zagrał trzy utwory, m.in. ”Rekwizyty”. Występ poznańskiej grupy był bardzo energetyczny, a sami artyści zapowiedzieli kolejne koncerty w naszym mieście. Jak powiedzieli, „W Teatrze Letnim grali po raz pierwszy i mają nadzieję, że nie ostatni”.

Oedipus

Po Muchach przyszedł czas na pierwszą z zapowiadanych gwiazd drugiego dnia Szczecin Baltic Rock Meeting. Na scenie zaprezentowała się grupa Oedipus z Los Angeles, a pod sceną ustawiła się grupka kilkudziesięciu osób. Uczestnicy koncertu bardzo żywiołowo reagowali na wykonywane przez zespół piosenki. Sam koncert rozpoczął się od bardzo efektownego popisu gry na perkusji Keitha Larsena. Zespół porwał publiczność już od pierwszego kawałka, którym był ”Burn It Down”. Oprócz niego polscy fani mogli usłyszeć utwory ”Gimme A Chance” oraz ”Tres Las”.

Podczas koncertu ciężkim brzmieniom gitar towarzyszył niezwykle melodyjny wokal Jeremiego Haffnera. Jednak najbardziej efektowna była gra perkusisty, a zwłaszcza moment, w którym jego koledzy z zespołu odeszli na bok, a wszystkie światła zostały skierowane na niego. Mógł wówczas zaprezentować pełnię swoich umiejętności.

Miłym akcentem ze strony lidera Oedipus było także zadedykowanie jednej z prezentowanych piosenek polskiemu fanklubowi tej grupy, co spotkało się z bardzo żywiołowymi reakcjami ze strony publiczności. Pomiędzy poszczególnymi utworami wokalista nawiązywał z nią także bardzo bezpośredni słowny kontakt, przypominając o możliwości kupna ich płyt oraz zapowiadając kilkukrotnie koncert Carpark North. Około godzinny występ amerykańskiego zespołu nie mógł oczywiście zakończyć się bez bisu.

Carpark North

Po amerykańskiej ofensywie przyszła pora na gwiazdę wieczoru – duński Carpark North. W Polsce zespół znany jest dzięki Esce Rock i podczas koncertu nie zabrakło podziękowań skierowanych w stronę tej rozgłośni radiowej. Podobnie jak Amerykanie z Oedipus, tak i Duńczycy z Carpark North zostali przyjęci niezwykle ciepło przez polskich fanów.

Świadczy o tym chociażby fakt, że zespołowi podarowana została polska flaga. Wokalista grupy wielokrotnie zachęcał osoby obecne pod sceną do skakania, powtarzania różnych okrzyków czy machania rękami. Przy wykonaniu jednej z piosenek zachęcił każdego z uczestników koncertu do pocałowania najbliższej mu osoby. Dobry nastrój udzielił się nawet tym, którzy siedzieli na tyłach widowni Teatru Letniego. Szczególne wrażenie na uczestnikach koncertu wywołało kilkukrotnie wypowiedziane ze sceny słowo „dziękuję”.

Carpark North zaprezentował m.in. takie utwory jak: ”Just Human”, ”Shall We Be Grateful” czy ”Save Me From Myself”. Nie zabrakło także kilku premierowych utworów. Wszystkie utrzymane były w stylistyce electro-rocka. Podczas koncertu muzycy wykazali się również niezwykłą sprawnością, grając na syntezatorach by po chwili przejść na gitary. Kluczowa dla występu Duńczyków była również świetna gra świateł.

Finałowy koncert drugiego dnia Szczecin Baltic Rock Meeting zakończył się kilka minut po godzinie 23 po zagraniu przez Carpark North kilku utworów na bis.

Odbiór

Mimo tego, że występujące zespoły spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem ze strony fanów, martwi fakt, że frekwencja była dużo niższa niż podczas pierwszego dnia festiwalu.

Podobnie jak w piątek, jedna z osób wygrała gitarę z podpisami wszystkich występujących tego dnia artystów, a kolejne spotkanie ze Szczecin Baltic Rock Meeting już 2 czerwca. Zaprezentują się wówczas zespoły Power Of Trinity, Hurt, Strachy na Lachy oraz Happysad. W roli supportu zagra szczeciński Fortepain.

Zobacz też:

Kultowe rozpoczęcie Szczecin Baltic Rock Meeting