Podczas wtorkowego posiedzenia Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego radni wysłuchali informacji dotyczącej budowy nowej siedziby Urzędu Marszałkowskiego. – Chciałbym wszystkich państwa zapewnić, że nie ma i nie było żadnego niebezpieczeństwa które mogłoby wpłynąć na zakończenie realizacji tej inwestycji, a także nie ma i nie będzie niebezpieczeństwa dotyczącego przyszłego użytkowania tego budynku – mówił Stanisław Wziątek, członek zarządu województwa, odpowiedzialny za wojewódzkie inwestycje.

Debata nad bezpieczeństwem konstrukcji tzw. budynku pasywnego, który powstaje w miejscu po dawnej siedzibie Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego przy ul. Mazowieckiej, rozpoczęła się pod koniec listopada, po wpisie w mediach społecznościowych radnej Małgorzaty Jacyny-Witt z Prawa i Sprawiedliwości. Ujawniła ona wówczas, że w budowanym gmachu zaszła konieczność wykonania dodatkowych podpór stropu.

Komentarz i oświadczenie

„Po pierwsze zaistniała groźba zawalenia się pięter i wcale nie oznacza, że to zagrożenie już nie istnieje, a po drugie została zmniejszona powierzchnia budynku, bo pod tymi podwieszeniami nie można pracować” – napisała radna Jacyna-Witt, która złożyła w tej sprawie zawiadomienia do Wojewódzkiego Inspektora Budowlanego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Te informacje szybko zdemontował jednak Urząd Marszałkowski.

„Nie jest prawdą, że użytkowanie obiektu stanowi zagrożenie dla życia. Radna Małgorzata Jacyna-Witt swoim wpisem kreuje atmosferę zagrożenia i stawia w złym świetle zarówno zarząd województwa, jak i wykonawcę inwestycji” – można było przeczytać w oświadczeniu przesłanym do mediów.

Kto pokryje koszty dodatkowych prac?

Więcej szczegółów w tej sprawie można było usłyszeć podczas wtorkowych obrad sejmiku. Jak poinformował radny Wziątek (a jednocześnie członek zarządu województwa), pierwsze rysy na wspornikach stropów żelbetowych zauważono w kwietniu. Zamontowano wówczas specjalne szczelinomierze i zamówiono analizy ekspertów. Okazało się, że strop wymaga wzmocnienia. Wybrano wariant zakładający wprowadzenie specjalnych zastrzałów.

– Zaprojektowanie tego rozwiązania zostało sfinansowane przez wykonawcę – Mostostal Warszawa. Wszystkie koszty finansowe dodatkowych prac są po jego stronie. Mamy zapewnienie, że to wszystko nie przełoży się na opóźnienie prowadzonych prac – zapewniał Wziątek.

„Budynek jest bezpieczny i będzie można go bezpiecznie użytkować”

Budynek jest już po inspekcji nadzoru budowlanego. Jakie są wnioski po kontroli?

– Bardzo jednoznaczne. Na żadnym etapie realizacji budynku nie istniało zagrożenie ludzi i mienia – podkreślał Wziątek. – Budynek jest bezpieczny i będzie można go bezpiecznie użytkować. Nieodpowiedzialne są wypowiedzi wywołujące niepokój.

– Naszym nadrzędnym celem jest zapewnienie stuprocentowego bezpieczeństwa konstrukcji oraz zrealizowanie inwestycji w terminie kontraktowym – dodawał Marcin Szymborski, dyrektor kontraktu w Mostostal Warszawa.

PiS będzie dalej przyglądał się sprawie

Nie przedstawiono natomiast żadnych informacji o przyczynach, które doprowadziły do konieczności dodatkowego wzmocnienia stropów. Przedstawiciele klubu Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że będą dalej się przyglądać sprawie.

– Po kompleksowej analizie przesłanych materiałów oraz wypowiedzi pana marszałka i pana dyrektora, będziemy dyskutować w Komisji Rewizyjnej, czy uznajemy te wyjaśnienia za satysfakcjonujące, czy też będziemy rozważać dalsze badanie sprawy i wystąpienie o bardziej szczegółowe informacje – mówił Paweł Mucha, przewodniczący Komisji Rewizyjnej.

Budowa skonsolidowanej siedziby Urzędu Marszałkowskiego ma kosztować 200 mln zł, z czego 76,8 proc. stanowi finansowanie ze źródeł zewnętrznych. Prawie gotowy jest już zmodernizowany budynek dawnej przychodni przy ul. Piłsudskiego (trwają prace odbiorowe), który docelowo będzie połączony z nowym budynkiem pasywnym (zaawansowanie prac budowlanych jest tam na poziomie 49%).