19.01.2008r o godz. 21.12 szczeciński Free Blues Club rozbrzmiał, tym razem na folkowo-rockową nutę. Psychofolk w wykonaniu kapeli spod Andrychowa to połączenie punkowego uderzenia, afro-amerykanskiej rytmiki, industrialnego brzmienia, przebojowych, momentami biesiadnych melodii i kabaretowego wykonania.
Zaczęli stanowczo industrialnie. Śpiewaniem, a właściwie deklamacją z kartki oraz traktowaniem gitary smyczkiem od skrzypiec zespół CZERWIE zainicjował ponad godzinny spektakl. „Zdechnąć czy być normalnym” to pierwszy utwór tego koncertu. Kompozycje zespołu poprzedzane długimi wstępami intro oddawały jednak pieczołowicie charakter projektu Czerwie. Oprócz własnych, niewątpliwie interesujących, autorskich utworów, zespół zaprezentował kilka szlagierów. Weselny, biesiadny „Biały Miś” został z powodzeniem przekonstruowany na nieco pornograficzną, aczkolwiek zabawną wersję z refrenem „biały łyś…”.Kolejny utwór pt „Świniobicie” z tekstem „rydzyk-fizyk” bynajmniej nie traktujący o grzybobraniu dodał pikanterii w warstwie słownej tej nietypowej muzyce.

Publiczność nie zawiodła. Muzyka zespołu Czerwie porwała nawet kilka osób do „gibanego tańca” pod sceną. Niewątpliwie warto było być tego dnia w tym miejscu. Rzadko się bowiem zdarza, aby nawet tak interesującej kapeli jak zespół Czerwie, koncert otwierał sam Eric Clapton. Wyświetlony przed występem zespołu koncert tego muzyka „nałożył” się na scenę. Przez chwilę sprawiało to nieodparte wrażenie ,że wraz z wchodzącymi na scenę muzykami gra sam Eric.

Muzycznie i tekstowo za sprawą zespołu Czerwie było zdecydowanie nietuzinkowo i zabawnie.