Część pieniędzy na realizację inwestycji jest „zabukowana” na indykatywnej liście, a miasto chce rozpocząć budowę. Jednak projekt Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju wisi na włosku przez mało znaną willę Grueneberga.

Jeszcze przed drugą turą wyborów samorządowych, w wywiadzie udzielonym naszemu portalowi Piotr Krzystek powiedział, że SST to bardzo ważna inwestycja i powinna powstać.


-Na razie wszystko realizujemy zgodnie z harmonogramem, nie ma niebezpieczeństwa utraty środków. Jedynym problemem jest wspomniana wcześniej willa, która koliduje z trasą szybkiego tramwaju. Jeszcze raz podkreślam, wierzę w to, że służby konserwatorskie staną na wysokości zadania i pogodzą interes mieszkańców z interesem ochrony tego, co wartościowe.



Elżbieta Bieńkowska(minister rozwoju regionalnego) podczas kampanii wyborczej zagroziła, że jeżeli realizacja inwestycji nie rozpocznie się w przeciągu roku to projekt spadnie z ministerialnej listy. To czy inwestycja ruszy zależy od tego, czy willa Gruneberga zostanie wpisana do rejestru zabytków (jeżeli zostanie, uniemożliwi się jej wyburzenie). Decyzję podejmie Wojewódzki Konserwator Zabytków Ewa Stanecka. Za pozostawieniem willi w dotychczasowym miejscu opowiedziała się np. urbanistka Helena Freino.


-Przebieg szybkiego tramwaju nie jest kolizyjny do willi Grunebergów, a jedynie kolektor kanalizacyjny i fragment systemu dojść (rampy); można było dawno zmienić projekt, nie podjęto nawet najmniejszej próby, gdyż jak zwykle urzędnicy magistratu są pewni siebie i aroganccy, tak postanowiono i tak będzie...

Helena Freino dodaje, że projekt szybkiego tramwaju jest niezgodny ze światowymi trendami

-Serwuje się nam rozbuchane układy komunikacyjne (wyburzenia szeregu budynków) i całkowitą pustynię wokół, podczas, gdy w Europie i na świecie wykorzystuje się lekką kolej/szybki tramwaj do restrukturyzacji tkanki miejskiej pod kątem przywrócenia klimatu miejskości i uatrakcyjnienia oraz ożywienia przestrzeni publicznych



Z kolei przeciwnicy uznawania willi za zabytek mówią, że budowa SST jest dla miasta ważniejsza i pozwoli na dalszy rozwój Szczecina. Mówi się też, że właściciele spornej willi początkowo byli niezadowoleni z odszkodowania, jakie mieli otrzymać od miasta, stąd postanowili rozpocząć procedurę wpisania jej do rejestru zabytków. Nie są też usatysfakcjonowani odtworzeniem wartości kulturalnej willi w innym obiekcie(co zadeklarował Piotr Krzystek).


Na realizację szybkiego tramwaju miasto otrzymało dofinansowanie w wysokości 106 mln zł (cała inwestycja pochłonie 220 mln zł). Pozostawienie willi w obecnym miejscu spowoduje utratę tych funduszy.


Wojewódzki Konserwator Zabytków Ewa Stanecka odmówiła odpowiedzi na przesłane pytania.

Komentarz.

Szybki tramwaj to rozwój, uznanie willi za zabytek oznacza stagnację

Nie zgadzam się z osobami, które optują za uznaniem willi Gruneberga za zabytek. Oznacza to blokadę kluczowej dla Szczecina inwestycji- szybkiego tramwaju. Istotą tej sprawy (a może lepiej powiedzieć „galimatiasu”) jest to, że gdyby nie przyznano dofinansowania na SST, to o willi nikt by do tej pory nie słyszał. Nagle teraz grupa osób stwierdziła, że mamy niezwykle zabytkowy obiekt. Zabytkiem się jest, a nie bywa. Poza tym miasto deklaruje, że to, co cenne w willi zostanie przeniesione, że nie zostanie zniszczone. To racjonalne, bo zachowujmy coś wartościowego i jednocześnie realizujemy inwestycję. Zupełnie niezrozumiały jest dla mnie upór osób, które za wszelką cenę chcą wpisać willę do rejestru zabytków i w ten sposób zablokować budowę SST na lata. Bo jak nie teraz to kiedy? MRR drugi raz pieniędzy nie da, miasta nie stać na samodzielne sfinansowanie inwestycji, zaś prywatny inwestor musiałby zarobić (np. na biletach). Nasze miasto ma niepowtarzalną szansę na zrealizowanie nowoczesnej linii tramwajowej łączącej lewobrzeżną z prawobrzeżną częścią miasta. Czy to nie jest, jak mawiał klasyk, „oczywista oczywistość”?